Właścicielka psów, które pogryzły 9-letnią Marysię z Tczewa usłyszała zarzuty
• 43-letnia właścicielka psów usłyszała zarzuty narażenia na utratę zdrowa
• Jej zwierzęta pogryzły 9-letnią Marysię
• Dziewczynka przebywa w szpitalu
- Funkcjonariusze, szczegółowo ustalając okoliczności tego zdarzenia, wykonali oględziny, przesłuchali osoby mające związek z tą sprawą, zabezpieczyli ślady oraz przeprowadzili eksperyment. Śledczy przedstawili 43-letniej właścicielce psów zarzuty nieumyślnego narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Kodeks karny przewiduję za to karę do roku pozbawienia wolności - mówi Wirtualnej Polsce st. asp. Dawid Krajewski oficer prasowy, tczewskiej policji.
Trzy psy pogryzły 9-letnią Marysię z Tczewa w ubiegłym tygodniu. Agresywne zwierzęta przewróciły ją na ziemię i zaczęły szarpać. Dziecko w ciężkim stanie zostało przetransportowane śmigłowcem do gdańskiego szpitala Copernicus. Dziewczynka doznała poważnych obrażeń, dlatego jej leczenie będzie długotrwałe. Aby uniknąć zakażenia, w kuracji stosowane są, m.in. antybiotyki.
Dziewczynkę uratował świadek zdarzenia, który, odganiając psy atakujące dziecko, sam został pogryziony. Funkcjonariusze ustalili, że psy rasy mastif tybetański wydostały się z podwórka ogrodzonej posesji najprawdopodobniej przez niewłaściwie zabezpieczoną bramkę. Właścicielka powiedziała policjantom, że psy przed zdarzeniem biegały po podwórku luzem. Mundurowi, sprawdzając książeczki szczepień czworonogów ujawnili, że jeden z psów nie miał aktualnych szczepień. W związku z tym na ich właścicielkę nałożono mandat. Zwierzęta trafiły pod obserwację weterynaryjną.
- Kodeks karny przewiduję za nieumyślne narażenie człowieka karę do roku pozbawienia wolności. Za zachowanie psa zawsze odpowiada jego właściciel - dodaje Krajewski.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .