W gdańskim Zoo urodziły się trzy małe lwy

- Jesteśmy dobrej myśli, choć doświadczenie nie pozwala nam się jeszcze cieszyć w pełni. Przed nami najtrudniejszy okres. Obecnie małe lwiątka przebywają wyłącznie z matką w tzw. wykotniku - to miejsce spokojne, oddzielone od publiczności. Potrzebują teraz czasu na wyłączność. Potem nadejdzie czas na przedstawienie dzieci ojcu i wzajemne ułożenie rodzinnych relacji. To czas kluczowy i wymagający intymności. Mamy nadzieję, że już na początku przyszłego roku będziemy mogli przedstawić wszystkim powiększoną lwią rodzinę w komplecie - mówi Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku-Oliwie.

Lwiątka nie miały jeszcze kontaktu ze swoim ojcem. Najprawdopodobniej pierwsze spotkanie będzie wyglądać tak, że samiec obwącha małe lwy, wymyje i zaakceptuje. Jednak niczego nie można przewidzieć. Pracownicy Zoo cały czas mają w pamięci wypadek z października ubiegłego roku, gdy jeden z lwów zadusił samicę. Do dzisiaj nie wiadomo, dlaczego do tego doszło. Aktualnie stado liczy dziewięć zwierząt.

- Młode samce będą dorastały, ojciec może stać się dla nich groźny, gdy zobaczy w nich konkurentów. Dlatego te trzy młode samce będą musiały znaleźć miejsce w innych ogrodach zoologicznych. Nie powinno być z tym problemu. Nie są to żadne mieszańce, ale rasowe lwy angolskie. Niejedno Zoo zechce mieć te piękne zwierzęta u siebie - dodaje Targowski.

Do ostatnich narodzin w gdańskim zoo doszło na początku października. Wówczas na świat przyszły Tola, Bolek i Lolek. Jest to pierwszy miot spłodzony przez Arco i Bergi - lwy sprowadzone z Portugalii oraz Francji. Każdy z maluchów ważył po porodzie ok. 10 kg.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .