RegionalneTrójmiastoUrzędnicy sprawdzają organizatorów letnich kolonii. Nie jest najlepiej

Urzędnicy sprawdzają organizatorów letnich kolonii. Nie jest najlepiej

Brak wymaganych dokumentów, zaniedbania higieniczne i brak informacji o organizowanych turnusach - to główne błędy kierowników letnich wypoczynków młodzieżowych. Tak wynika z kontroli przeprowadzonej przez Rzecznika Praw Dziecka.

Urzędnicy sprawdzają organizatorów letnich kolonii. Nie jest najlepiej
Źródło zdjęć: © WP.PL | Wojciech Nieśpiałowski
Tomasz Gdaniec

29.07.2015 | aktual.: 01.08.2015 09:13

Najczęstszym błędem formalnym organizatorów był brak kompletu wymaganych dokumentów. Kierownicy i wychowawcy w 19 przypadkach (na 77 zbadanych) nie potrafili wylegitymować się zaświadczeniem o niekaralności. Brakowało również jasno sprecyzowanych kompetencji opiekuna.

- Cieszy, że w kontrolowanych miejscach uczestnikom proponowano bogaty program pobytu - dzieci brały udział w wycieczkach pieszych i autokarowych, zapoznawały się z miejscowymi zabytkami i miejscami krajobrazowymi, poznawały parki narodowe i rezerwaty przyrody, korzystały z lokalnych atrakcji. Tętni również życie kolonijne. Ubolewam jednak, że w dalszym ciągu niewielką liczbę uczestników wypoczynku stanowią dzieci z różnymi niepełnosprawnościami - mówi Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka.

Własne kontrole obozów letnich prowadzi Sanepid. Tylko w pierwszym tygodniu lipca kontrolerzy wykryli 14 uchybień - na dwóch turnusach nie zapewniono odpowiednich warunków higieniczno-sanitarnych. W jednym przypadku stwierdzono brak ciepłej wody do mycia, a na jednym turnusie został przekroczony limit miejsc. Przykładowo teren ośrodka w Kątach Rybackich był ogrodzony siatką z drutem kolczastym, nie zabezpieczono właściwie otworu studzienki kanalizacyjnej, a teren przylegający do pawilonu rekreacyjnego był zaśmiecony, w dodatku huśtawki i ławki na placu zabaw były zdezelowane lub zniszczone. Szczególnie bulwersuje fakt, że ośrodek był kilkakrotnie kontrolowany przez kuratorów, ale nie dopatrzyli się oni nieprawidłowości.

Zaniedbania prowadzą do tragicznych konsekwencji. Dwa lata temu podczas kolonii w Białym Dunajcu na Podhalu ze znajdującego się na pierwszym piętrze okna wypadł siedmiolatek. Mimo 1,5-godzinnej reanimacji, zmarł w szpitalu w Zakopanem. Do tragicznego zdarzenia doszło, gdy chłopiec wbiegł do pokoju zajmowanego przez jednego z opiekunów, piętro niżej. Przebiegł przez pomieszczenie, znalazł się na balkonie i spadł. Siedmiolatek pochodził z domu dziecka i za kilka tygodni miał zostać adoptowany.

Bardzo wiele nieprawidłowości przy organizacji dziecięcego wypoczynku wykazał ostatni raport NIK. Z wyliczeń urzędników wynika, że co szósty obóz nie został zgłoszony do kuratorium. Tym samym nikt nie mógł go skontrolować. Zjawisko to z roku na rok się nasila - w 2011 r. odnotowano ich 41, a w 2014 r. już 109.

Organizatorzy kolonii i obozów młodzieżowych w województwie pomorskim zgłosili do 10 lipca ponad 2 tys. turnusów wypoczynkowych. Udział weźmie w nich ponad 25 tys. uczniów. Łącznie w latach 2011-2014 zorganizowano ponad 95 tys. imprez wypoczynkowych, w których wzięło udział ponad 4 miliony dzieci i młodzieży.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)