RegionalneTrójmiastoUrzędnicy chcą wprowadzić parytet płci w nazwach ulic w Słupsku

Urzędnicy chcą wprowadzić parytet płci w nazwach ulic w Słupsku

Kolejna rewolucja w Słupsku? Parytety trafią na miejskie ulice. Mężczyźni są patronami 92 proc. słupskich ulic. Robert Biedroń postuluje zmianę zasad przyznawania nazw drogom miejskim. Sprawą zajmie się na najbliższej sesji Rada Miasta.

Urzędnicy chcą wprowadzić parytet płci w nazwach ulic w Słupsku
Źródło zdjęć: © Facebook | Oficjalny profil prezydenta miasta
Tomasz Gdaniec

24.09.2015 | aktual.: 26.09.2015 09:28

- Można powiedzieć, że kobiety w Słupsku były wykluczone jako patronki ulic. Zauważyliśmy tę dyskryminację i chcemy to zmienić przez parytet. Oczywiście nigdy nie będzie tyle samo ulic o męskich i żeńskich nazwach. Tutaj po prostu chodzi o dobrą zasadę - mówi Beata Maciejewska, pełnomocnik ds. zrównoważonego rozwoju i zielonej modernizacji miasta.

To nie jedyne zmiany, jakie chce wprowadzić w sposobie nadawania nazw ulic obecny prezydent miasta. W propozycji uchwały zawarty zostanie również postulat zwięzłości oraz poprawności językowej proponowanych nazw. Kandydatem na patrona będzie mogła zostać osoba, która zmarła co najmniej pięć lat wcześniej.

- Całkowicie popieram wprowadzenie parytetów w życiu publicznym, ale nie w tej konkretnej sprawie. Ulice powinny nosić różne imiona, np. ludzi, zwierząt czy roślin. Takie stawianie sprawy sprowadza wybór patrona danego miejsca do kwestii płci. Miarą oceny powinny być zaś postawy oraz zasługi – stwierdza w rozmowie z Wirtualną Polską Beata Chrzanowska, przewodnicząca Rady Miasta w Słupsku.

Słupski magistrat dokładnie policzył ile kobiet funkcjonuje w przestrzeni miejskiej jako patronki oraz ilu skwerom, placom i ulicom patronują mężczyźni. Proporcje okazały się bardzo niekorzystne dla kobiet. Są one patronkami tylko 8 proc. obiektów. Dlaczego większość miejsca na tablicach z nazwami ulic w Słupsku zajmują mężczyźni?

- Wynika to z różnych względów. Najprostszą odpowiedzią jest konstatacja, że decyzje te podejmowali mężczyźni. Jednak nie oddaje to istoty problemu. Kobiety tak samo, jak mężczyźni brały udział w konfliktach zbrojnych, tworzyły partie polityczne i kluby. Jednak nie jest to dostatecznie widoczne na kartach szkolnych podręczników. To, co nie jest utrwalane zanika. Dlatego patronami ulic stają się mało znani mężczyźni, zamiast znanych kobiet. W efekcie decyzje są często efektem braku wiedzy, a nie złej woli – mówi Wirtualnej Polsce Marta Abramowicz ze Stowarzyszenia „Tolerado”.

Słupsk nie jest w tej materii miastem unikalnym. Z podobnym problemem zmagały się włoskie feministki. W Rzymie, na 14 tysięcy ulic, tylko 336 z nich nosi nazwy "kobiece". W Neapolu proporcja jest niewiele lepsza, wynosi 1165 do 55 na rzecz mężczyzn. Aktywistki domagały się wprowadzenia parytetów, ale sprawa spełzła na niczym.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (34)