Tusk: CBA bada Trójmiasto, bo tam ludzie wolą PO
Szef PO Donald Tusk uważa, że akcja
Centralnego Biura Antykorupcyjnego w Trójmieście jest "polowaniem
na szczegółowe informacje dotyczące życia, pracy, pieniędzy
zwykłych ludzi, mieszkańców Trójmiasta". Według niego, "być może jedyną winą Trójmiasta dzisiaj jest to,
że tutaj PO cieszy się tak wielkim zaufaniem społecznym".
08.10.2007 | aktual.: 08.10.2007 20:01
CBA wystąpiło do urzędów miejskich Gdańska, Gdyni i Sopotu o udostępnienie informacji na temat sprzedaży m.in. mieszkańcom, nieruchomości w ciągu ostatnich 17 lat.
W Gdańsku i Sopocie prezydentami są politycy Platformy Obywatelskiej: Paweł Adamowicz i Jacek Karnowski. Prezydentem Gdyni jest Wojciech Szczurek, doradca społeczny prezydenta ds. samorządu. Pojawiły się opinie, że cała sprawa może mieć związek z kampanią wyborczą. CBA temu zaprzeczyło.
Tak naprawdę to taka nagonka czy polowanie na szczegółowe informacje dotyczące życia, pracy, pieniędzy zwykłych ludzi, mieszkańców Trójmiasta - powiedział Tusk w Gdańsku.
Według niego, "być może jedyną winą Trójmiasta dzisiaj jest to, że tutaj PO cieszy się tak wielkim zaufaniem społecznym". Ale będziemy i tak spokojnie, i cierpliwie, bez histerii czekali na wyniki także tej akcji - dodał.
Jak podkreślił, samorządowcy PO "są przygotowani - z jednej strony na tego typu prowokacje, a z drugiej na cierpliwe wyjaśnianie każdego szczegółu".
Pytany przez dziennikarzy o pojawiające się plotki, że jeszcze przed wyborami mogłoby dojść do zatrzymania prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz, Tusk powiedział: "Polska huczy od plotek, jakiego typu pomysły ma PiS w zanadrzu i kto z liderów PO jest 'na widelcu' PiS-u".
Pojawiają się nazwiska przede wszystkim najwybitniejszych samorządowców Platformy, ze względu na brak immunitetu. Takie plotki krążą po ulicach i kuluarach. Ja mam głęboką nadzieję, że obsesje i szaleństwa tego rządu nie przekroczą jakiejś elementarnej granicy przyzwoitości - mówił Tusk.
Zobaczymy, zostały dwa tygodnie do finału kampanii, zobaczymy jakich pomysłów jeszcze chwycą się panowie Kurski, Bielan czy Kaczyński. Mam nadzieję, że ta kampania nie będzie przypominała kampanii białoruskiej - podkreślił szef PO.