Tragedia pod Wejherowem. 11‑miesięczne dziecko zginęło w płomieniach, 4‑latka walczy o życie
• Kuraś: chłopiec poniósł śmierć w płomieniach
• Potrykus: czekamy na opinię biegłego
• 4-letnia siostra chłopca oraz ich matka trafiły do szpitala
- Trójka mieszkańców domu samodzielnie opuściła budynek. W środku pozostało 11-miesięczne dziecko. Strażakom, mimo podjętych prób, nie udało się go uratować. Chłopiec poniósł śmierć w płomieniach - mówi Wirtualnej Polsce kpt. Mirosław Kuraś, oficer prasowy komendanta Powiatowej Straży Pożarnej w Wejherowie.
Strażacy zgłoszenie o pożarze w Niepoczołowicach otrzymali około godz. 8.40. W ogniu stanął parterowy dom z poddaszem. Na miejsce natychmiast skierowano sześć zastępów straży pożarnej oraz zespół ratownictwa medycznego.
Trzy osoby samodzielnie wyszły z budynku. 4-letnia dziewczynka została przetransportowana helikopterem ratownictwa medycznego do szpitala, a jej matkę zawiozła tam karetka pogotowia.
- Na miejscu pracują już nasi funkcjonariusze wraz z biegłym z zakresu pożarnictwa. Na podstawie jego opinii będzie można określić, co było przyczyną pożaru. Obecnie przedstawianie jakichkolwiek tez jest bezcelowe - mówi Wirtualnej Polsce st. asp. Anetta Potrykus z wejherowskiej policji.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .