Strzelanina w Gdańsku. "To nie byli włamywacze tylko studenci 'na fajce'"

Prokurator wojskowy postrzelił dwie osoby, których uznał za włamywaczy. Znajomi tych młodych mężczyzn podają WP inną wersję wydarzeń. - To nie byli żadni włamywacze. Dwaj nasi koledzy wyszli na chwilę z imprezy na fajkę. I wtedy padły strzały.

Strzelanina w Gdańsku. "To nie byli włamywacze tylko studenci 'na fajce'"
Źródło zdjęć: © WP.PL

Do redakcji WP w Gdańsku dotarła dwójka młodych ludzi, którzy podają inną niż znana dotąd z mediów wersję wydarzeń z nocy z soboty na niedzielę (26 na 27 października), kiedy to żołnierz Wojska Polskiego użył broni i postrzelił dwóch młodych mężczyzn w wieku 21 i 23 lat.

Świadek zdarzenia, który chce pozostać anonimowy: - W nocy z soboty na niedzielę w kamienicy przy ul. Lendziona 8 we Wrzeszczu zrobiliśmy imprezę, bo wracał nasz kolega z Norwegii. Na imprezie byli ludzie w wieku około 20-23 lat, studenci, pracujący, kobiety i mężczyźni.

Co było dalej? - Jak to na imprezie, około godz. 2.30 w nocy kilka osób poszło spać, kilka jeszcze piło piwo, koleżanka wyszła po kebaba, a dwaj nasi koledzy po papierosy - relacjonuje uczestnik imprezy.

Zobacz też: Nowy marszałek senior w Sejmie. Wiadomo, kto na pewno nim nie będzie

Później dwójka, która jeszcze nie poszła spać usłyszała domofon. - Otwieramy, patrzymy a tu nasz kolega, blady, przerażony, mamroczący. Miał przestrzelone przedramię i draśniętą łydkę. Był przestraszony, krwawił, chciał, żeby mu pomóc.

W mieszkaniu panika.

- Byłem po...ny, przerażony - mówi świadek. - Pamiętam pojedyncze klatki, jak pourywany film.

Za chwilę znów dźwięk domofonu. To drugi z postrzelonych młodych mężczyzn.

- Ten miał spodnie całe we krwi, okazało się, że ma przestrzeloną na wylot jamę brzuszną - mówi WP świadek (policja podała, że miało chodzić o pachwinę).

- Coś mamrotał, był w szoku, bał się – opowiada uczestnik imprezy. - Usadziliśmy ich, czekaliśmy na karetkę, policję. Pojawiała się żandarmeria wojskowa.

Rany przelotowe

Obaj ranni mężczyźni przeszli operacje.

Siostra tego, który ma przestrzeloną jamę brzuszną mówi WP: - Trafił do Centrum Medycyny Inwazyjnej Akademii Medycznej w Gdańsku, tam gdzie był operowany Paweł Adamowicz. Miał duży upływ krwi, wstrząs hipowolemiczny, stan zagrożenia życia.

Mężczyzna ma dziś, w poniedziałek, 28 października, przejść kolejną operację.

Siostra postrzelonego: - To nieprawda, że to była lekka rana. Jest bardzo ciężka, to rana z wlotem i wylotem. On był w bardzo ciężkim stanie. Teraz głównie śpi.

Eksplorują miasto

Co stało się więc feralnej nocy, kiedy młodzi mężczyźni wyszli "na fajkę"?

Świadek: - Oni lubią chodzić po murkach i daszkach, to się nazywa urban exploring, oglądanie ciężko dostępnych miejsc. Mają wiele zdjęć na takich dachach. Kiedy wyszli z imprezy z kamienicy przy ul. Lendziona 8, przeszli kawałek dalej. Tam są jakieś chaszcze i parking oraz budynek Lendziona 4E.

Młodzi mężczyźni mieli zobaczyć stojące na parkingu auto typu camper.

- Wskoczyli na dach campera, potem na pobliski daszek i kolejny daszek. Chcieli tam usiąść i zapalić papierosa.

Wtedy - jak mówi siostra i kolega poszkodowanych - otworzył do nich ogień mieszkaniec kamienicy przy Lendziona 4E, zawodowy żołnierz.

Uczestnik imprezy: - Dlaczego nie krzyczał do nich: spier.. stąd! Dlaczego ich nie ostrzegł, nie oddał strzału ostrzegawczego w powietrze? Oddał trzy strzały: do jednego w przedramię i łydkę, do drugiego w jamę brzuszną. Czy to jest Teksas czy Gdańsk?

Ranni mężczyźni z trudem doczołgali się do kamienicy przy Lendziona 8.

Świadek: - To nie są włamywacze. To są normalni, spokojni ludzie. Byli po kilku piwach. Chcieli zapalić papierosa. Mieli przy sobie tylko telefony, nie mieli plecaków na łup. Kto półpijany z imprezy wychodzi włamać się do sąsiedniej kamienicy?

Siostra jednego z poszkodowanych: - Mój brat jest na ciężkich lekach. Głównie śpi w szpitalu. Ale jak się na chwilę obudził, od razu zaczął płakać. Był przerażony, bał się, że znów pojawi się policja. On nie miał złych zamiarów.

Siostra postrzelonego martwi się o niego: - Co on zobaczy, gdy weźmie telefon? Hejt i jeszcze raz hejt. Ludzie piszą, że dobrze im tak, że ten żołnierz powinien był ich zabić. W telewizji idą paski ”zaatakowali oficera WP”. To nieprawda. On miał tak kratę w oknie. Oni nawet nie próbowali się tam dostać. Walczymy teraz o ich dobre imię.

Wybrane dla Ciebie
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Poranek Wirtualnej Polski. Pasmo publicystyczne
Próbował wejść na dach wieżowca. Sprawa 26-latka z Łotwy w sądzie
Próbował wejść na dach wieżowca. Sprawa 26-latka z Łotwy w sądzie
Śmierć Polaka w brytyjskim więzieniu. Poważne zaniedbania
Śmierć Polaka w brytyjskim więzieniu. Poważne zaniedbania
Zaskakujący zwrot w pogodzie. Niemal 20 stopni na plusie
Zaskakujący zwrot w pogodzie. Niemal 20 stopni na plusie
Hołownia zmienia zasady w Sejmie. Nieletni reporterzy bez wstępu
Hołownia zmienia zasady w Sejmie. Nieletni reporterzy bez wstępu
JD Vance w Polsce? "Zagadkowa sprawa"
JD Vance w Polsce? "Zagadkowa sprawa"
Zełenski ogłasza plan. Ukraina chce kupić od USA 25 Patriotów
Zełenski ogłasza plan. Ukraina chce kupić od USA 25 Patriotów
Holandia ogranicza współpracę z USA. Powód: rządy Donalda Trumpa
Holandia ogranicza współpracę z USA. Powód: rządy Donalda Trumpa
Zniszczenie tajemniczego rosyjskiego drona. Pokazano nagranie
Zniszczenie tajemniczego rosyjskiego drona. Pokazano nagranie
Rekordowe protesty w USA. 7 mln Amerykanów przeciwko Trumpowi
Rekordowe protesty w USA. 7 mln Amerykanów przeciwko Trumpowi
Finał Konkursu Chopinowskiego. Jak poszło Polakom?
Finał Konkursu Chopinowskiego. Jak poszło Polakom?
Finał XIX Konkursu Chopinowskiego. Eric Lu ze złotym medalem
Finał XIX Konkursu Chopinowskiego. Eric Lu ze złotym medalem