Strajk Kobiet. Nauczycielka brała udział w protestach. Grozi jej surowa kara
Nauczycielka z Tczewa Iwona Ochocka może spotkać się z surową karą ze strony kuratorium oświaty. Powodem kłopotów polonistki jest jej udział w Strajku Kobiet. Kobieta uważa, że jest poddawana represjom.
Iwona Ochocka jest polonistką i dyrektorką szkoły niepublicznej w Tczewie. We wtorek została wezwana do kuratorium oświaty w celu złożenia wyjaśnień w sprawie swojego udziału protestach po wyroku TK ws. aborcji.
Strajk Kobiet. Nauczycielka odpiera zarzuty
Ochockiej zarzucono, że namawiała do udziału w protestach dzieci i młodzież oraz, że podczas demonstracji skandowała nienawistne hasła np.: "kaczor do wora, wór do jeziora". Nauczycielka odpiera zarzuty nazywając je absurdalnymi. Kobieta zaznacza, że owszem informowała w grupie na Faceobooku o terminie i miejscu protestu, ale podkreśliła, że napotkane na demonstracji osoby małoletnie odsyłała do domów.
Polonistka stwierdziła również, że skandowane przez nią hasła nie mają nic wspólnego z nawoływaniem do zachowań niehumanitarnych, a są jedynie przejawem emocjonalnego sprzeciwu wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Broniąc się przywołuje przemówienie Jarosława Kaczyńskiego, który wzywał do obrony kościołów, w którym jej zdaniem prezes PiS nawoływał do nienawiści.
Marek Belka ocenił Jarosława Kaczyńskiego. "Niezmiernie skuteczny"
Strajk Kobiet. Konsekwencje mogą być bardzo surowe
Działający przy wojewodzie pomorskim rzecznik dyscyplinarny nauczycieli podkreśla, że obecnie przeciwko Ochockiej nie jest prowadzone żadne postępowanie dyscyplinarne. Prowadzone obecnie czynności mają charakter wyłącznie wyjaśniający. Jeśli jednak zapadnie decyzje o wszczęciu takiego postępowania to nauczycielce grozić może nawet wydalenie z zawodu.
Ochocka jest w Tczewie znana ze swojej działalności społecznej. Startowała do Sejmu z list wyborczych Lewicy. Określa się mianem feministki, antyhomofobki i obrończyni praw kobiet.
Źródło: TVN24