Skandaliczne słowa na sesji sejmiku. Radna chce konsekwencji
Pomorski radny PO Andrzej Bartnicki nazwał "głupimi p******" kobiety biorące udział w sesji. Radna z jego klubu Danuta Wawrowska zapowiedziała zawiadomienie do prokuratury. Marszałek województwa oraz szef partii w regionie zapowiedział konsekwencje.
29.03.2022 | aktual.: 29.03.2022 17:32
Radny Andrzej Bartnicki z Koalicji Obywatelskiej to znany trójmiejski lekarz. Podczas dyskusji nad zmianą granic lęborskiego parku krajobrazowego użył on wobec kobiet wulgarnego określenia "głupie p****". Radne miały wątpliwości odnośnie projektu. Wulgaryzm był reakcją na nie.
Wulgaryzm wobec kobiet na sesji sejmiku
Początkowo nie było wiadomo, kto był autorem tych słów - sesja po raz ostatni odbywała się zdalnie. - To było do mnie? - pytała radna Hanna Zych-Cisoń z KO. - Przepraszam, kto to powiedział i do kogo to było skierowane? Proszę o wyjaśnienie tego, to jest skandaliczne - dopytywała Danuta Wawrowska z Nowoczesnej, która należy do klubu KO.
Nikt się nie przyznawał. Radne poprosiły przewodniczącego sejmiku Jana Kleinszmidta o sprawdzenie, kto był autorem skandalicznych słów. Radna Sylwia Laskowska-Bobula opuściła zdalną sesję w geście oburzenia.
- Chciałem zaapelować, byśmy nie przeszli do porządku dziennego nad tym, co stało się wobec naszych koleżanek radnych - apelował radny Piotr Zwara z Porozumienia na koniec sesji. Danuta Wawrowska również domagała się wyjaśnień.
Radna nagłośniła sprawę w mediach społecznościowych. Podała na Facebooku, że to Andrzej Bartnicki obraził radne. W rozmowie z trójmiejską "Wyborczą" Wawrowska ujawniła, że Bartnicki przekazał list do kancelarii sejmiku, w którym napisał, że użył tych słów w trakcie prywatnej rozmowy i nie wyłączył mikrofonu. Pytany przez "GW" o komentarz, Bartnicki nie chciał się wypowiadać.
Zobacz także: Rosyjski atom i potajemna mobilizacja rezerwistów. Ekspert o możliwych działaniach armii Putina
Danuta Wawrowska zapowiedziała zawiadomienie o sprawie prokuratury. Poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Borowczak zapowiedział na antenie Radia Gdańsk, że partia nie będzie bronić polityka za tego typu wypowiedź.
Szef pomorskiej PO reaguje
Do sprawy odniósł się również marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, który od jesieni jest szefem PO na Pomorzu. Gdy słowa padły, marszałka nie było już na sesji, ponieważ musiał być na wręczeniu nagród teatralnych. W mediach społecznościowych napisał, że o słowach radnego Bartnickiego dowiedział się wieczorem.
"Bez względu na to, do kogo były kierowane wulgarne słowa - nie powinny były paść, ze względu na kulturę i na fakt, że radny dopuścił się tego czynu w pomorskim parlamencie regionalnym. Jeżeli te słowa skierowane były do naszych koleżanek - jest to tym bardziej oburzające. Z pewnością spotkają pana radnego konsekwencje polityczne i w sejmiku i PO" - zapowiedział Mieczysław Struk.