Lewica chce zmian w prawie. Chodzi głównie o "gwałty randkowe"
Lewica złożyła w Sejmie projekt zmieniający definicję gwałtu. "To prawo działa w wielu krajach. Jeżeli możemy udowodnić pedofilowi po latach, że wykorzystał dziecko, będziemy również mogli wykazać gwałcicielowi, że nie miał zgody na kontakt seksualny" – przekonuje posłanka Anita Kucharska-Dziedzic.
Projekt Lewicy zakłada zmianę definicji gwałtu tak, że jest nim kontakt seksualny bez uzyskanej świadomej i dobrowolnej zgody, a minimalna kara za taki czyn zostaje podwyższona z dwóch do trzech lat.
Obecne prawo "nie przystaje do rzeczywistości"
Zdaniem Kucharskiej-Dziedzic, zmiana definicji gwałtu jest konieczna, ponieważ obecnie obowiązuje przepisy "nie przystają do rzeczywistości".
- To są w większości sytuacje, kiedy ofiara znała sprawce, to są tzw. gwałty randkowe. Bardzo młode osoby zostały odurzone i nie mogły świadomie wyrazić zgody – mówiła w rozmowie z Wirtualną Polską.
Posłanka odniosła się też do zarzutu przeciwników projektu, którzy przekonują, że trudno będzie udowodnić przed sądem czy była zgoda na kontakt seksualny przez co zaproponowane przez Lewicę prawo będzie ciężko wyegzekwować.
- Jeżeli jesteśmy w stanie po latach udowodnić pedofilowi, że zgwałcił dziecko, to tym bardziej będziemy w stanie udowodnić coś, co zaistniało całkiem niedawno i pozostawiło potworne ślady w psychice ofiary” – powiedziała Kucharska-Dziedzic.
Sądy sobie poradzą
Według niej, sądy poradzą sobie z egzekwowaniem takiego prawa. Dodała, że obecnie wymiar sprawiedliwości dysponuje "całym zestawem narzędzi” do radzenia sobie z tego typu trudnościami. Wymieniła tu biegłych psychologów czy lekarzy, którzy będą mogli stwierdzić wiarygodność zeznań ofiary, a także to czy na jej ciele są ślady gwałtu.
Według posłanki, podobne prawo od lat funkcjonuje już z powodzeniem w wielu krajach europejskich, m.in. w Irlandii, a także Kanadzie i kilku stanach USA.
- Myślę, że jeżeli uda nam się przegłosować tą zmianę, to wydarzy się samo dobro- zaznaczyła.
O zmianę definicji apelował Rzecznik Praw Obywatelskich
Projekt zmiany Kodeksu karnego został przygotowany przez organizacje kobiece, pod auspicjami Fundacji Feminoteka; ma być procedowany jako projekt poselski.
W lutym w Sejmie odbyło się wysłuchanie publiczne w sprawie projektu. Wzięły w nim udział parlamentarzystki Lewicy, członkowie Parlamentarnego Zespołu Praw Kobiet oraz przedstawicielki organizacji kobiecych, w tym szefowa Feminoteki Joanna Piotrowska i mec. Danuta Wawrowska, która napisała wstępną wersję projektu. Uwagi do projektu można było także przesyłać przez internet.
Obecnie obowiązujący przepis w Kodeksie karnym stanowi, że do gwałtu dochodzi, gdy ktoś doprowadza do obcowania płciowego "przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem". O zmianę tego zapisu apeluje m.in. Rzecznik Praw Obywatelskich odwołując się do aktów prawa międzynarodowego, w tym do Konwencji przeciw przemocy wobec kobiet, proponując, by definicja gwałtu była oparta na braku zgody na współżycie, a nie na konieczności stawiania widocznego oporu.
Przeczytaj też: