Przeżył Auschwitz, a zamęczą go urzędnicy
Pan Feliks Buczyński (91 l.) z Gdańska przeżył w życiu wiele. Ma za sobą ciężkie czasy wojny, pobyt w Auschwitz, przepłynął też wszystkie morza jako mechanik okrętowy. Nie może jednak zaznać spokojnej starości, bo toczy batalię z gdańskim magistratem.
09.11.2011 | aktual.: 09.11.2011 09:58
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W mieszkaniu komunalnym, które gdańszczanin wynajmuje już od sześćdziesięciu lat, nie ma łazienki, a o ciepłej wodzie można tylko pomarzyć. Mieszkanie nie jest też w całości ogrzewane. Zimą trzeba zabijać w łazience okna, bo inaczej mróz nie daje żyć.
Pan Feliks mimo sędziwego wieku, od lat dzielnie toczy batalię z urzędnikami. Na początku starał się o naprawę warunków swojego lokum, później chciał je wykupić, aby zainwestować pieniądze w remont. Niestety bezskutecznie.
- Mam już swoje lata, ale przecież mam prawo godnie żyć - opowiada Feliks Buczyński. - Niestety w urzędach jestem ignorowany, bo najwidoczniej jestem za stary, żeby traktować mnie poważnie.
Panu Feliksowi zachowanie urzędników nie mieście się w głowie. W życiu spotkało go wiele złego dlatego stare lata chciałaby już spędzić w godnych warunkach i w spokoju. Niestety jak na razie po prostu nie ma do tego warunków.
Gdańscy urzędnicy obiecują pomoc. - Na pewno przyjrzymy się sprawie i zrobimy wszystko, żeby Pan Feliks nie czuł się ignorowany i samotny - mówi Michał Piotrowski (35 l.) z gdańskiego urzędu miasta. - Być może uda się znaleźć dla niego mniejsze, ale dużo wygodniejsze mieszkanie.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Krem na porost piersi to mistyfikacja!