Gdańsk. Wyrok w sprawie marszałka Struka
Zapadł prawomocny wyrok w sprawie podania nieprawdy lub zatajenia informacji w oświadczeniach majątkowych marszałka województwa pomorskiego Mieczysława Struka. Samorządowiec przekonuje, że przyjął go z satysfakcją.
W środę zapadł prawomocny wyrok przed Sądem Okręgowym w Gdańsku w sprawie marszałka Mieczysława Struka. Sędzia Joanna Szulc-Kozik, przewodnicząca 3-osobowego składu orzekającego, ogłosiła ograniczenie czasu warunkowego umorzenia sprawy z dwóch lat do roku. Zdecydowała również o zmniejszeniu kwoty, którą marszałek Struk ma wpłacić na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej z 11 do 8 tysięcy złotych.
Apelacja
Po wyroku sądu pierwszej instancji apelację złożyła zarówno obrona marszałka jak i prokuratura.
- Sąd nie uwzględnił apelacji prokuratora. Wyrok został zmieniony zgodnie z częścią wniosków obrońców. Zapoznamy się z treścią orzeczenia. Z pewnością złożymy wniosek o uzasadnienie i wtedy zostanie podjęta decyzja, czy ewentualnie są podstawy do złożenia kasacji - przekazał zgromadzonym dziennikarzom prokurator Sławomir Dzięcielski z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Struk został uniewinniony od jednego z zarzutów, które prokuratura obroniła przed sądem pierwszej instancji. Chodzi o zarzut odnoszący się do niewpisania w oświadczeniu majątkowym działki w Rekowie o powierzchni 0,2 hektara, którą w 2014 roku zakupiła jego żona.
Sąd podtrzymał natomiast zarzut odnoszący się do niewpisania przez marszałka 38 tys. zł w oświadczeniu majątkowym za 2014 rok, które to pieniądze znajdowały się na kontach jego żony.
Uzasadnienie wyroku
- Obiektywnie oceniając wartość niewykazanego w oświadczeniu majątku, uznać należy, że nie była ona znaczna. Choć oczywiście zależy, do czego odnieść tę wartość. Mówimy tu o kwocie 38 tys. zł - przekazała w uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Szulc-Kozik.
Sędzia Szulc-Kozik zgodziła się z oceną Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe, że "społeczna szkodliwość czynu nie była znaczna".
Oświadczenie marszałka Mieczysława Struka
"Sąd Okręgowy w całości odrzucił argumentację prokuratury i w większości podtrzymał wyrok Sądu Rejonowego, a w jednym wypadku wyrok złagodził, uznając szkodliwość zarzucanych mu czynów za znikomą. Przyjmuję to z satysfakcją, bowiem od początku prowadzonego przeciwko mnie postępowania byłem przekonany, że w sprawie moich oświadczeń majątkowych nie złamałem prawa" - napisał na swoim profilu na Facebooku marszałek Struk.
"Satysfakcja nie jest może całkowita, ale najważniejsze, że w wyniku długiej i niezwykle drobiazgowej kontroli, jak również w ocenie sądów dwóch instancji potwierdzono, że mój majątek ma pokrycie w dochodach, które były jawne, legalne i opodatkowane. Już na etapie postępowania przed Sądem Rejonowym można było odnieść wrażenie, że prokuratura próbuje skazać mnie na siłę, starając się przypisać mi wyrachowane i świadome działania wbrew przepisom, a nie mając dowodów i uzasadnienia na moją winę. Od początku transparentnie informowałem opinię publiczną o rozwoju sytuacji, mając poczucie, że nie złamałem prawa. Mam nadzieję, że dzisiejsze posiedzenie i wyrok Sądu ostatecznie zamkną tę sprawę" - dodał Mieczysław Struk.
Źródło: dziennikbaltycki.pl