Pijany mężczyzna zaatakował żonę młotkiem. 68 proc. ofiar agresji domowej to kobiety
• Pijany mężczyzna uderzył swoją żonę młotkiem
• Tylko w latach 2012-2015 wypełniono ponad 265 tys. razy ''Niebieską Kartę''.
• W 68 proc. przypadków ofiarami agresji są kobiety
10.05.2016 | aktual.: 10.05.2016 10:07
- Dyżurny chojnickiej komendy przyjął zgłoszenie od kobiety, która poinformowała go, że jej pijany mąż po raz kolejny wszczął awanturę i uderzył ją młotkiem w głowę. Dyżurny natychmiast zawiadomił o zdarzeniu służby ratownicze i wysłał pod wskazany adres funkcjonariuszy. Pokrzywdzonej udzielano pomocy medycznej - informuje Wirtualną Polskę sierż. Justyna Przytarska, rzecznik prasowy chojnickiego garnizonu.
Sprawca zabarykadował się w mieszkaniu. Na miejsce wezwano strażaków z podnośnikiem, dzięki któremu policjanci weszli do domu. Okazało się wówczas, że 55-latek ma trzy promile alkoholu we krwi. Podczas przesłuchania ustalono, że mężczyzna od dłuższego czasu stosował przemoc psychiczną i fizyczną wobec żony. Mieszkaniec Chojnic trafił już do policyjnego aresztu. Usłyszał zarzuty związane ze znęcaniem się, za co grozi mu do pięciu lat więzienia.
Jak wynika z danych Komendy Głównej Policji, tylko w latach 2012-2015 wypełniono ponad 265 tys. razy ''Niebieską Kartę''. Ponad 17 proc. przypadków dotyczy przemocy domowej w warunkach recydywy. Najczęściej ofiarami agresji padają kobiety (68 proc.) oraz dzieci (prawie 21 proc.). W tym zestawieniu mężczyźni zajmują ostatnie miejsce. To oni za to w policyjnych statystykach stanowią większość napastników. Jednak, jak wynika z najnowszych danych, wzrasta też liczba aktów agresji ze strony kobiet. Tylko w ubiegłym roku zanotowano ponad 5,2 tys. takich przypadków.
Nietrzeźwy mężczyzna przyszedł do ośrodka pomocy, bo potrzebował druku potwierdzającego możliwość otrzymania świadczenia. Pracownicy, wyczuwając od niego woń alkoholu, poprosili, aby 54-latek przyszedł, gdy wytrzeźwieje. Mężczyzna zaczął krzyczeć, ale opuścił placówkę. Po chwili wrócił. Był agresywny. Nagle wyciągnął nóż i zaczął grozić urzędniczce. Natychmiast wezwano policjantów, którzy po zatrzymaniu napastnika rozpoczęli śledztwo.
- Funkcjonariusze przeprowadzili wobec zatrzymanego badanie alko-testem, które wykazało, że w organizmie miał trzy promile. 54-latek noc spędził w policyjnym areszcie, gdy już wytrzeźwiał został przesłuchany przez policjantów i usłyszał zarzuty dotyczące kierowania gróźb karalnych. Za popełnione przestępstwo grozi kara pozbawienia wolności do dwóch lat - informuje st. asp. Aneta Potrykus rzecznik prasowy wejherowskiego garnizonu.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .