Pedofil grasuje na Pomorzu. "Pan mnie dotykał, rozbierał i robił zdjęcia"
W miejscowości Borcz (woj. pomorskie) nieznany mężczyzna zaciągnął dwóch chłopców do lasu i próbował zgwałcić. Dzieciom udało się uciec. Policja nie chce informować o szczegółach. W ciągu ostatnich pięciu lat zarejestrowano 6,9 tys. podobnych przypadków.
03.09.2015 | aktual.: 03.09.2015 18:09
- Z uwagi na prowadzone postępowanie, a także ze względu na dobro dziecka nie podajemy na razie żadnych szczegółów tej sprawy - ucina w rozmowie z Wirtualną Polską Magdalena Formela, zastępca rzecznika prasowego kartuskiej policji.
Według relacji matki, sprawca zwabił jej syna oraz kolegę podstępem. Jadąc na rowerze, zaczepił bawiących się chłopaków i poprosił o wskazanie drogi do lasu. Tłumaczył, że szuka grzybów. Kiedy dzieci doprowadziły rowerzystę na ścieżkę, wówczas zaczął dobierać się do jednego z nich, zerwał z niego koszulkę i robił zdjęcia. Zaczął go dotykać. Chłopakom udało się szczęśliwie uciec. Gdy tylko rodzice uspokoili przestraszone dzieci i dowiedzieli się, do czego doszło, natychmiast wezwali policję.
Do podobnej sytuacji doszło w kwietniu ubiegłego roku w powiecie puckim. Wówczas 50-letni mężczyzna napadł na 15-latkę. Dopuścił się tzw. innej czynności seksualnej. Po kilku miesiącach został zatrzymany i trafił do aresztu śledczego. Jego sprawą zajmuje się już sąd.
Z policyjnych statystyk wynika, że w latach 2010-2014 doszło do ponad 6,9 tys. przypadków wykorzystania małoletnich. Większość sprawców odsiadywała wyrok 4,2 lat więzienia a w wypadku gwałtu 5,5 roku więzienia. Próbując stworzyć portret społeczny sprawcy należy zauważyć, że większość z nich nie posiada wyuczonego zawodu. Posiadający wykształcenie zaś to głównie murarze, stolarze, rolnicy i mechanicy.