"Nie wierzyłem, że zaśpiewam ze Scorpionsami"
Podczas tegorocznego festiwalu w Sopocie spełniło się marzenie wokalisty grupy Perfect Grzegorza Markowskiego - zaśpiewał w sobotę w duecie z niemieckim zespołem The Scorpions. Nie przypuszczałem, że mi się to kiedykolwiek uda - opowiadał.
Markowski towarzyszył Scorpionsom przy piosence "Wind of change"; jej fragment zaśpiewał po polsku. Gdyby jeszcze kilka miesięcy temu ktoś mi powiedział, że zaśpiewam to z The Scorpions, uznałbym go za idiotę. To taka świetna kapela - deklarował Markowski.
The Scorpions przyznali, że wcześniej nie słyszeli żadnej piosenki Markowskiego, ale chcą to nadrobić. Przed sopockim występem nie mieli też okazji wziąć udziału w wielu wspólnych próbach - zagrali tylko raz, tuż przed sobotnim koncertem.
Wcześniej na scenę Opery Leśnej wyszło sześciu finalistów konkursu o Bursztynowego Słowika i Słowika Publiczności. Każdy z nich zaśpiewał własny utwór i zaprezentował nową wersję piosenki, która zdobyła nagrodę we wcześniejszej edycji festiwalu.
Ewelina Flinta zaśpiewała "Nieskończoną historię" i "Dziwny jest ten świat" Czesława Niemena; Andrzej Piaseczny - "Z głębi duszy" i "Zanim zrozumiesz" Varius Manx; Mandaryna - "Ev'ry Night" i "Windą do nieba" 2+1; Łzy - "Przepraszam Cię" i "Do zakochania jeden krok" Andrzeja Dąbrowskiego; Krzysztof Kiljański - "I Don't Know Where Life's Going" i "Żółte kalendarze" Piotra Szczepanika; Virgin z wokalistką Dorotą Rabczewską - "Znak pokoju" i "O mnie się nie martw" Katarzyny Sobczyk.
W drugiej części sobotniego koncertu na sopockiej scenie zaśpiewały duety: Brytyjczyk Lemar z Natalią Kukulską i weteran rocka Gordon Haskell w towarzystwie Katarzyny Skrzyneckiej. Sobotni koncert uwieńczył występ The Scorpions.