Szef KGP ujawnia. Wiadomo, od kiedy Romanowski jest na Węgrzech
- Na pewno Marcin Romanowski był już na Węgrzech przed decyzją sądu, przed 9 grudnia - przekazał w piątek komendant główny policji Marek Boroń. - Wystąpiliśmy do prokuratury o wystawienie ENA z uwagi na to, że wiedzieliśmy, że pan poseł jest już poza granicami kraju - dodał.
W poniedziałek 9 grudnia Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa zadecydował o trzymiesięcznym areszcie dla posła PiS Marcina Romanowskiego, podejrzanego w śledztwie dot. Funduszu Sprawiedliwości.
Poseł PiS nie stawił się wówczas w sądzie, a jego obrońca, mec. Bartosz Lewandowski, poinformował, że Romanowski "przeszedł bardzo poważną operację".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Odkrycie w kartonach z winem. Zagraniczna przesyłka należała do Polaków
O ten dzień i brak wcześniejszych działań w kierunku sprawdzenia lokalizacji, w której znajdował się polityk, komendant główny policji Marek Boroń został zapytany w piątek na antenie TVN24.
- Nie mieliśmy takiego polecenia, nie mogliśmy też wiedzieć, jaka będzie decyzja sądu, w związku z czym nasze działania, jeżeli chodzi o zainteresowanie panem posłem mogły być bezprawne i wtedy wszyscy by nam zarzucali ich bezprawność - przekazał policjant.
Od kiedy Romanowski był na Węgrzech? "Na pewno przed 9 grudnia"
Na pytanie o to, od kiedy Marcin Romanowski był na Węgrzech, nadinsp. Marek Boroń przekazał: - Na pewno był już tam przed decyzją sądu, przed 9 grudnia.
Jak dodał chwilę potem: - Wystąpiliśmy do prokuratury o wystawienie Europejskiego Nakazu Aresztowania z uwagi na to, że wiedzieliśmy podczas naszej pracy operacyjnej, że pan poseł jest już poza granicami kraju.
O wydaniu Europejskiego Nakazu Aresztowania Marcina Romanowskiego Sąd Okręgowy w Warszawie poinformował w czwartek. Tym samym sąd zgodził się z wnioskiem prokuratury, która wnioskowała o wydanie ENA. Wcześniej, 12 grudnia, prokurator zadecydował o wszczęciu poszukiwań Romanowskiego listem gończym.
Komendant główny policji dopytywany o to, czy lepiej, żeby ENA był wystawiony wcześniej niż w czwartek, powiedział: - To nie ma znaczenia, bo i tak był już na Węgrzech.
Na wcześniejsze pytanie o to, czy można było zrobić coś więcej w sprawie Romanowskiego, policjant przekazał: - Zrobiliśmy wszystko, co do nas należało.
Czytaj też: