Na Pomorzu klęska suszy. Rolnicy liczą straty
W ponad 90 proc. polskich lasów wprowadzono najwyższy, czwarty stopień zagrożenia pożarowego. W efekcie niskiego stanu wód bardzo utrudniony jest żegluga na Kanale Elbląskim oraz na rzece Brdzie. Kolejni rolnicy występują o odszkodowania ze względu na suszę.
Susza i upały dały się też we znaki pomorskim rolnikom. Brak deszczu jest szczególnie widoczny na głównych szlakach żeglugowych. Ze względu na zbyt niski poziom wody na rzece Brdzie zamknięta jest do odwołania śluza Czersko Polskie - w związku z bardzo niskimi stanami wody na stanowisku dolnym (ok. 1 m poniżej niskiej wody żeglownej). Bardzo duże utrudnienia występują na kilku odcinkach Kanału Elbląskiego. Należy zachować szczególną ostrożność, gdyż głębokości miejscowo mogą nie przekraczać 0,8 m.
Brak deszczu doprowadził do klęski nieurodzaju ponad siedem tys. hektarów pomorskich pól i łąk. Do Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego wpłynęło już 5 wniosków o powołanie Komisji do szacowania szkód w gospodarstwach rolnych i działach specjalnych produkcji rolnej spowodowanych suszą Specjalne komisje powołano już w Gniewie, Sadlinkach, Chojnicach, Gardejach i Malborku. Najwięcej poszkodowanych gospodarstw - ponad 100 - jest w Gardejach.
Najbardziej restrykcyjnym rozwiązaniem jest wprowadzenie przez leśników całkowitego zakazu wstępu do lasu. Są one ogłaszane, gdy przez pięć kolejnych dni wilgotność ściółki spada poniżej 10 proc. Za nieprzestrzeganie zakazu wstępu do lasu grozi mandat w wysokości 500 zł.
Głównymi przyczynami pożarów są podpalenia (40 proc.) oraz nieostrożność osób dorosłych (20 proc.). Tylko 1 procent z nich spowodowanych jest zjawiskami naturalnymi, jak uderzenie pioruna. Szacuje się, że straty wywołane przez zajęcie ogniem hektara lasu to prawie 100 tys. zł.
Zobacz więcej w serwisie pogoda. href="http://wp.pl/">