RegionalneTrójmiastoMichał Tusk ma dwie posady. Nadal prowadzi firmę i pracuje w urzędzie

Michał Tusk ma dwie posady. Nadal prowadzi firmę i pracuje w urzędzie

Jak ustaliła Wirtualna Polska, syn byłego premiera Donalda Tuska po tym, jak zatrudnił się w gdańskim Zarządzie Transportu Miejskiego, nadal prowadzi swoją firmę transportową GDNExpress. Jak przyznaje, zarządza nią w wolnych chwilach. - Moja spółka nigdy w żadnej sprawie nie miała i nie ma relacji z ZTM Gdańsk w zakresie prowadzonej działalności - zapewnia w rozmowie z WP Michał Tusk.

W 2017 r. Michał Tusk był przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. Amber Gold
W 2017 r. Michał Tusk był przesłuchiwany przez komisję śledczą ds. Amber Gold
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Sylwester Ruszkiewicz

21.07.2021 20:30

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przypomnijmy, Michał Tusk, syn byłego premiera Donalda Tuska, został wybrany na stanowisko głównego specjalisty ds. inwestycji w Zarządzie Transportu Miejskiego w Gdańsku pod koniec marca. Jak informował ZTM, wygrał konkurs na stanowisko głównego specjalisty ds. inwestycji. Jako jedyny złożył ofertę w tym konkursie i został wybrany.

Donald Tusk staje w obronie syna

O jego pracy zrobiło się głośno po powrocie Donalda Tuska na stanowisko przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Na jednej z konferencji, o zatrudnienie w państwowej instytucji byłego premiera zapytał pracownik TVP Info.

- Mój syn z wyższym wykształceniem, 20 lat zajmujący się transportem w Gdańsku, jest urzędnikiem i zarabia netto poniżej 3 tys. zł miesięcznie. Chce pan to nazwać nepotyzmem? Czy myśli pan, że te łajdactwa można przykryć takimi technikami dziennikarskimi? Proszę zrobić uczciwy materiał dziennikarski o tym, ile zarabia, jak wyglądał egzamin, czy była konkurencja - powiedział Tusk do wysłannika TVP.

Zgodnie z przepisami odnośnie pracowników samorządowych Tusk junior zarabia w granicach 3200-4000 zł brutto (czyli około 2300-2800 netto). Ale jak się okazuje to niejedyne zarobki syna była premiera.

- Moja spółka funkcjonuje dalej, jej działanie nie wymaga ode mnie stałej obecności w jakimś miejscu, np. biurze. Łączenie dwóch funkcji: pracy w ZTM i kierowania firmą nie jest jakimś wielkim problemem. Zarządzanie spółką realizuje w wolnym czasie - mówi Wirtualnej Polsce Michał Tusk.

Prowadzi firmę, pracuje w urzędzie

Firma Michała Tuska - GDNExpress zajmuje się przewozem osób. Od ponad 4 lat syn byłego premiera jest właścicielem, jedynym udziałowcem i prezesem firmy. Spółka obsługuje stałą trasę: z Bydgoszczy do gdańskiego portu lotniczego. Od końca października ruszyła również z przewozami do Grudziądza.

W rozmowie z WP Michał Tusk przekonuje, że w przypadku prowadzenia firmy przewozowej i pracy w instytucji zajmującej się transportem nie ma konfliktu interesów.

- Kwestie te reguluje dokładnie ustawa, co do zasady urzędnik samorządowy może prowadzić działalność gospodarczą. ZTM ma swoje regulacje dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej przez pracowników lub pracy na dwóch etatach i oczywiście wszystkie wynikające z nich obowiązki wypełniłem. Moja spółka nigdy w żadnej sprawie nie miała i nie ma relacji z ZTM Gdańsk w zakresie prowadzonej działalności - mówi WP Michał Tusk.

Jak wynika ze sprawozdań finansowych, przez trzy lata GDNExpress straciła prawie 400 tys. zł: w 2016 r. - 329 tys. zł, w 2017 r. – 59 tys. zł, a rok później 6,5 tys. zł. W tym samym okresie przychody firmy rosły bardzo prężnie: w 2016 r. wyniosły 289 tys. zł, w 2017 r. - 1 mln 80 tys. zł, w 2018 r. - 1 mln 458 tys. zł, w 2019 r. - 1,5 mln zł.

Z ostatniego dostępnego sprawozdania wynika, że w 2019 r. spółka zanotowała niewielki zysk - 9 tys. zł. W związku z pandemią w latach 2020-2021 Michał Tusk otrzymał blisko 600 tys. zł państwowej pomocy (zaliczka z Polskiego Funduszu Rozwoju, umorzenia składek z ZUS, dotacja z Urzędu Pracy).

"Warunki finansowe nie mają dla mnie znaczenia"

Pytany przez nas o pracę w Zarządzie Transportu Miejskiego, odpowiada:

- Komunikacją publiczną zajmuję się zawodowo w zasadzie od 2005 roku, wtedy zacząłem jako dziennikarz opisywać tę problematykę, można znaleźć sporo moich, z reguły krytycznych, tekstów na ten temat z tamtych lat. Pojawiła się okazja, żeby zaangażować się w pracę nad zwiększeniem atrakcyjności komunikacji miejskiej w Gdańsku, więc z niej skorzystałem. Obecnie warunki finansowe nie mają dla mnie aż tak dużego znaczenia, choć cieszę się, że trochę sprowokowałem dyskusję nad poziomem wynagrodzeń dla pracowników samorządów w Polsce - przekazuje Michał Tusk.

Na pytanie o łączne wynagrodzenie z dwóch źródeł ucina dyskusję. - Nie chcę się wypowiadać na ten temat. W zakresie wyników spółki są publikowane odpowiednie dokumenty w przewidzianych prawem terminach - mówi nam.

O synu byłego premiera zrobiło się głośno w kontekście afery Amber Gold. W 2012 r. pracował w OLT Express, firmie powiązanej z głównym bohaterem afery - Marcinem P.

Michał Tusk był przesłuchiwany w tej sprawie przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold w 2017 r. Syn byłego premiera był oskarżany przez polityków Zjednoczonej Prawicy o przekazywanie poufnych danych o lotniskach Marcinowi P., twórcy piramidy finansowej. Śledztwo w tej sprawie prowadzone przez Prokuraturę Okręgową w Łodzi zostało umorzone wobec braku znamion przestępstwa.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
michał tuskdonald tuskgdnexpress
Komentarze (652)