Likwidacja pelplińskiej straży miejskiej jeszcze w tym roku?
Kolejne miasto chce likwidacji straży miejskiej. Grupie inicjatywnej z Pelpina udało się zebrać niezbędną do organizacji referendum liczbę podpisów. Organizatorzy chcą przeprowadzić plebiscyt razem z jesiennymi wyborami. W Tczewie cały czas trwa gromadzenie niezbędnego poparcia.
Doniesienia o możliwości rozwiązania pelplińskiej straży miejskiej pojawiły się w czerwcu. Burmistrz miasta tonował wówczas sensacyjne nastroje. Włodarze przed podjęciem decyzji chcieli zobaczyć zmiany w funkcjonowaniu pobliskiego Gniewu. Miejscowość ta zlikwidowała podobną formację już w lutym. Najprawdopodobniej jednak obserwacja nie zostanie zakończona. Członkom grupy inicjatywnej udało się bowiem zebrać niezbędną liczbę podpisów do przeprowadzenia referendum w sprawie likwidacji straży. Teraz samorządowcy muszą sprawdzić listy poparcia i zwołać sesję rady miejskiej. Inicjatorzy akcji chcieliby przeprowadzić plebiscyt 25 października - wraz z wyborami parlamentarnymi.
- Straż miejska w Pelplinie liczy dwóch strażników. W tym jeden to funkcjonariusz na emeryturze. Opłacenie ich kosztuje 200 tys. zł w skali roku. Czy gminę na to stać? W naszej ocenie jest to marnotrawienie pieniędzy. Tak naprawdę dwóch strażników nie pracuje 24 godziny na dobę, bo jest to niemożliwe. Dlatego wolałbym, aby pieniądze te były przeznaczone na inne cele - pomoc najuboższym, czy dofinansowanie policji - mówi Dariusz Eckert, pełnomocnik grup inicjatywnej.
Informacje o próbach rozwiązania straży miejskich na Pomorzu zbiegły się z ostatnimi decyzjami parlamentu. Senat przegłosował nowelizację prawa regulującą używanie fotoradarów. Oznacza to, że strażnicy nie będą mogli korzystać zarówno ze stacjonarnych, jak i przenośnych fotoradarów. Podczas przygotowywania nowelizacji wyszło na jaw, że znaczna część mierników prędkości, głównie gminnych i miejskich, operuje na częstotliwościach zarezerwowanych dla wojska. Fotoradary spełniające wszystkie wymogi trafią do Inspekcji Transportu Drogowego. Za nowelizacją było 71 senatorów, czterech przeciw, a sześciu wstrzymało się od głosu.
Podobna procedura jak w Pelplinie, rozpoczęła się pod koniec lipca w innym pomorskim mieście - Tczewie. Tutaj jednak cały czas trwa zbieranie podpisów. Na listach musi podpisać się ponad 4,6 tys. mieszkańców miasta.
- To jest oddolna inicjatywa, niezwiązana z żadną partią polityczną, ani ugrupowaniem. Ze względów formalnych stworzyliśmy grupę 5-osobową. Pomysł wziął się z tego, że obserwujemy i słuchamy tego, co mówią ludzie. W całej Polsce podobnych inicjatyw jest coraz więcej - mówił wówczas Marcin Krzywkowski, inicjator tczewskiego referendum.
Bardzo negatywną opinię strażom miejskim wystawiła Najwyższa Izba Kontroli. Wedle jej oceny większość gmin koncentrowała działania na kontroli prędkości pojazdów i wpływach z mandatów. We wspomnianym już Pelplinie mandaty za wykroczenia drogowe stanowiły 98,7 proc. wszystkich nałożonych kar.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .