RegionalneTrójmiastoKoniec procesu Samira S. w sprawie zabójstwa trzyosobowej rodziny z Gdańska. Sąd wyda wyrok

Koniec procesu Samira S. w sprawie zabójstwa trzyosobowej rodziny z Gdańska. Sąd wyda wyrok

• Zakończył się proces w sprawie Samira S.
• Mężczyzna jest oskarżony o zabójstwo trzyosobowej rodziny i kradzież
• Prok. Marciniak: nie pamiętam równie brutalnego przestępstwa w Gdańsku od 25 lat

Koniec procesu Samira S. w sprawie zabójstwa trzyosobowej rodziny z Gdańska. Sąd wyda wyrok
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

29.02.2016 | aktual.: 02.03.2016 11:04

- Prokuratura nie ma wątpliwości co do winy. W przeciwnym razie nie kierowalibyśmy do sądu aktu oskarżenia. Zebrane dowody oraz proces tylko potwierdziły nasze ustalenia. Dlatego też wnioskujemy o najwyższy możliwy wymiar kary - mówi Wirtualnej Polsce prok. Mariusz Marciniak, Rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Do zbrodni doszło w marcu 2013 roku. Rosjanin był umówiony z Adamem K. na wycenę militariów. Mężczyźni spotkali się w gdańskim mieszkaniu K. W ocenie prokuratury Samir S. najpierw w kuchni zastrzelił Adama K. Kolejna kula śmiertelnie raniła jego żonę, która wbiegła do pomieszczenia. Morderca po chwili oddał trzeci strzał, zabijając ich 16-miesięczną córkę, Ninę.

Śledztwo było kilkukrotnie przedłużane między innymi ze względu na pomoc prawną z Rosji. Tamtejsi śledczy musieli przesłać wyniki badań psychiatrycznych. Samir S. chciał bowiem pozorować chorobę psychiczną. Biegli psychiatrzy, którzy opiniowali już w tej sprawie, zostali wezwani do przedstawienia opinii uzupełniającej, w oparciu o wyniki polskich badań oraz nadesłaną dokumentację medyczną. Ostatecznie, medycy stwierdzili, że sprawca jest poczytalny i może odpowiadać przed sądem.

- Nie pamiętam innej, równie brutalnej zbrodni, popełnionej w Gdańsku w ciągu ostatnich 25 lat. Wnioskowana kara jest adekwatna wobec zarzucanemu oskarżonemu czynu. Sprawca najpierw zabił dwoję dorosłych rodziców i ich płaczącą córkę. Następnie dokonał kradzieży - dodaje Marciniak.

Lista zarzutów mogła być dłuższa. Śledczy zarzucali mężczyźnie fałszowanie dokumentów. S. miał używać podrobionej legitymacji prasowej. Jednak podane na niej informacje dotyczące adresu redakcji oraz osoby redaktora naczelnego były nieprawdziwe. W czasie śledztwa aresztowany wyjaśnił, że legitymacja stanowi prezent od przyjaciela - Iwana. Miał otrzymać ją w Moskwie. Podejrzany stwierdził dodatkowo, że nie podrobił dokumentu, ani nie legitymował się nim na terenie Polski. Ostatecznie wątek umorzono.

Samir S. został zatrzymany w Elblągu dzień po ujawnieniu zbrodni, a w jego mieszkaniu znaleziono skradzione przedmioty. Mężczyzna przebywał w Polsce legalnie. Miał Kartę Polaka, bo jeden z jego dziadków był narodowości polskiej.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (2)