Rzucił się na kobietę. Dantejskie sceny w autobusie w Gdyni

Kierowca autobusu w Gdyni zaatakował pasażerkę. Spór rozpoczął się od tego, że kobieta weszła do autobusu z psem bez kagańca. Następnie doszło do rękoczynów, a kierowca przewrócił pasażerkę na ziemię. Mężczyzna stracił pracę. O sprawie została powiadomiona policja.

Nowe autobusy elektryczne w Gdyni
Nowe autobusy elektryczne w Gdyni
Źródło zdjęć: © East News | Karol Makurat/REPORTER

Jeden ze świadków zdarzenia poinformował o sprawie portal Trójmiasto.pl. Do zdarzenia doszło w autobusie linii 194.

Zgodnie z relacją świadka, spór zaczął się od tego, że pasażerka podróżowała z psem bez kagańca.

- Około godziny 16 kierowca PKA zaatakował pasażerkę w autobusie o nr bocznym 5832. Doczepił się, że mały piesek nie ma kagańca, potem zaczął ją wyrzucać z autobusu, a na końcu gdy go odepchnęła, rzucił na glebę i gdyby w autobusie nie było ludzi, którzy krzyczeli aby ją zostawił, to by ją pobił. Widać było, że kierowca celowo wszczął awanturę - napisał świadek zdarzenia portalowi Trójmiasto.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Relacja świadka zdarzenia trafiła do Zarządu Komunikacji Miejskiej w Gdyni, który jest organizatorem transportu miejskiego oraz Przedsiębiorstwa Komunikacji Autobusowej, czyli przewoźnika i pracodawcy kierowcy biorącego udział w zdarzeniu.

Relacja świadka, notatka służbowa sporządzona przez kierowcę i zapis monitoringu ze zdarzenia zostały szczegółowo przeanalizowane.

Samo nagranie monitoringu było wyłącznie zapisem obrazu, bez dźwięku. To jednak wystarczyło, by uznać za wiarygodną relację czytelnika.

Z kierowcą rozwiązano umowę

Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni w piątek po południu poinformował o rozwiązaniu umowy z kierowcą. Sprawę zgłoszono też na policję. Zarówno spółka PKA jak i ZKM przepraszają poszkodowaną pasażerkę oraz osoby, które były świadkami zachowania kierowcy.

Jak podkreśla Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM w Gdyni, w gdyńskiej komunikacji miejskiej nie ma miejsca na takie zachowanie. - Ten kierowca już u nas nie pracuje, został także ukarany naganą z wpisem do akt - zaznacza.

Źródło: Trójmiasto.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (310)