Jest decyzja w sprawie wyburzeń budynków postoczniowych w Gdańsku
• Wstrzymano decyzję o dalszej rozbiórce Stoczni Cesarskiej
• Konserwator Zabytków chce wpisać obiekt na listę chronionych zabytków
• Sprawa budynków postoczniowych budzi emocje od wielu lat
- 24 marca prezydent Gdańska wydał postanowienie o zawieszeniu z urzędu postępowania administracyjnego w sprawie udzielenia pozwolenia na rozbiórkę trzynastu budynków znajdujących się na terenie byłej Stoczni Cesarskiej - informuje Dariusz Wołodźko z gdańskiego magistratu.
Działania władz miasta to efekt procedury wszczętej na początku marca przez konserwatora zabytków. Zdecydował on, że zespół dawnej Stoczni Cesarskiej w Gdańsku zostanie wpisany do rejestru obiektów chronionych. Na zabudowę dawnej Stoczni Cesarskiej składa się zespół kilkunastu obiektów, powstałych od ok. 1900 roku do czasów I wojny światowej. W 1922 r. stocznię przekształcono w spółkę akcyjną, której udziałowcami były firmy angielskie, francuskie oraz dwa banki reprezentujące Polskę i Wolne Miasto Gdańsk. W czasie II wojny światowej stocznia została przekształcona w zakład państwowy i rozpoczęła produkcję okrętów wojennych na potrzeby III Rzeszy.
Co zakłada miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego? 11-piętrowy hotel, nabrzeżna promenada otoczona kafejkami i nowoczesna marina. Tak według planów zatwierdzonych w 2004 roku ma w przyszłości wyglądać gdańskie Młode Miasto. Jakakolwiek jego zmiana wiąże się z kosztami. Zmieniony plan zakładać mógłby, m.in. budowę gmachów nie wyższych niż 30 metrów. Tym samym inwestorzy, którzy już kupili grunt, mogliby starać się o odszkodowania. Szacunkowo roszczenia mogą przekroczyć nawet 300 mln zł.
Proces wyburzania obiektów postoczniowych od wielu lat wzbudza napięcia i kontrowersje pośród mieszkańców Gdańska. W drugiej połowie grudnia 2014 na ręce prezydenta Bronisława Komorowskiego złożono petycję z prośbą o pomoc dla, jak określono w liście, "serca wolnej Polski". Wówczas pod apelem podpisali się legendarni bohaterowie "Solidarności" m.in. Lech Wałęsa, Henryka Krzywonos i Zbigniew Bujak.
Gdańska stocznia na początku lat 90. została poddana bardzo dużym zmianom. Doszło do jej restrukturyzacji i prywatyzacji. Podzieliła się na kilka firm. Wyburzono wówczas większość obiektów. Z dawnego przedsiębiorstwa pozostało już tylko ok. 40 proc. oryginalnej zabudowy. Ostatnio rozebranym obiektem jest Hala 46 A, w której pracowało m.in. Anna Walentynowicz.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .