Polityk PiS dostał odszkodowania za zwolnienie z pracy z KRUS
Kontrolowana przez działaczy PiS Kasa Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego (KRUS) zgodnie z wyrokiem sądu musiała wypłacić 23 tys. zł odszkodowania radnemu PiS Kazimierzowi Klawiterowi. Polityk został niezgodnie z prawem zwolniony z pracy w instytucji.
Radny pomorskiego PiS stracił swoje stanowisko na rzecz Marcin Drewa, radnego PiS z Wejherowa. Klawiter był zastępcą dyrektora w gdańskim oddziale KRUS, ale od lutego 2020 r. pełnił obowiązki dyrektora. Kariera w instytucji nie potrwała jednak długo, gdyż został zwolniony ze swojego stanowiska w sierpniu 2020 roku. Jego miejsce zajął wspomniany już Drewa. O sprawie informuje "Gazeta Wyborcza".
Aleksandra Hadzik, prezes KRUS, napisała do pomorskiego sejmiku - zdominowanego przez PO - wniosek o wyrażenie zgody na zwolnienie go z pracy, ten negatywnie zaopiniował wniosek prezes. "Członkowie komisji dopatrzyli się rażącej i aroganckiej postawy pracodawcy" - napisano w uzasadnieniu decyzji pomorskiego organu.
Hadzik zarzuciła "niewłaściwe wykonywanie przez niego obowiązków służbowych na zajmowanym stanowisku, co przełożyło się w szczególności na utratę zaufania". Przewodniczący sejmiku Jan Kleiszmidt (PO) wystąpił do instytucji o konkrety, zapraszając przy tym przedstawiciela KRUS na obrady. Prezes nie skorzystała jednak z tej możliwości.
Sąd zdecydował. 23 tys. zł odszkodowania dla Klawitera
Sam Klawiter również nie zgadzał się z argumentacją dot. swojego zwolnienia. "Uważam, że Oddział Regionalny KRUS w Gdańsku jest w dramatycznym stanie, o czym jako zastępca dyrektora starałem się informować centralę" - argumentował. Wśród przyczyn takiego stanu rzeczy podał m.in. "nieustanne zmiany dyrektorów". W ciągu 4,5 roku KRUS w Gdańsku miał siedmiu dyrektorów - donosi "Gazeta Wyborcza".
Opór Klawitera doprowadził sprawę do sądu. Ten orzekł, że KRUS musi zapłacić byłemu pracownikowi odszkodowanie w wysokości 23 tys. zł.
Zobacz też: Ciągle "wina Tuska". Ekspertka tłumaczy, dlaczego