Trwa ładowanie...
d1uzw0l

Grudzień 1970: Jaruzelski fałszuje wydarzenia?

Według Edmunda Hulsza, przywódcy strajku w Gdyni w grudniu 1970 r., wbrew twierdzeniom gen. Wojciecha Jaruzelskiego, 31 lat temu na ulicach w Gdyni nie dochodziło do żadnych chuligańskich wybryków.

d1uzw0l
d1uzw0l

Jako prowadzący międzyzakładowe strajki w Gdyni w grudniu 1970 r. stwierdzam, że podczas wydarzeń 1970 r. w Gdyni nie miały miejsca żadne ekscesy chuligańskie. Robotnicy z ulgą przyjęli moje stanowisko, ażeby pilnować porządku i nie dać się sprowokować, co też konsekwentnie czynili - napisał w oświadczeniu przesłanym w piątek PAP Edmund Hulsz.

W połowie listopada br., podczas składania wyjaśnień przed sądem, generał Wojciech Jaruzelski powiedział, że w grudniu 1970 r. na Wybrzeżu wojsko strzelało do chuliganów na ulicach, a strajkujący protestowali wtedy w zakładach pracy. Według Jaruzelskiego, w wydarzeniach Grudnia 1970 r. wystąpił także silny nurt niszczycielski, kryminalny.

To bardzo fałszywe oświadczenie - stwierdził były przywódca międzyzakładowego komitetu strajkowego w Gdyni w grudniu 1970 r.

W opinii generała, wśród zatrzymanych w czasie zajść znaczny procent stanowiły osoby wcześniej karane za przestępstwa kryminalne, a także nigdzie nie pracujące, bardzo wielu znajdowało się pod wpływem alkoholu.

d1uzw0l

Jaruzelski przytoczył w tym kontekście pełne nazwisko Stanisława S. i - powołując się na wypowiedzi prasowe Edmunda Hulsza - oświadczył, że przedstawiany jako pozytywny bohater wydarzeń S. jest w rzeczywistości osobnikiem uprzednio karanym za rozbój oraz że był on głównym prowokatorem konfrontacyjnych sytuacji.

Jest prawdą, że pod domem partii PZPR na ulicy Władysława IV w Gdyni była przygotowana prowokacja, ale przez władze komunistyczne, ażeby siłą szturmować Komitet Partii. Większość prowokatorów szybko zniknęła, ponieważ nagle wielu robotników z różnych stron stwierdziło, że zna ich z tego, że są szpiclami bezpieki - wspominał Hulsz. Przyznał on także, że Stanisław S. był karany za udział w rozboju. Nie odgrywał on jednak żadnej roli podczas strajku. Kilku robotników mówiło mi, że Stanisław S. był człowiekiem ówczesnego szefa Służby Bezpieczeństwa w Gdyni - mówił Hulsz.(miz)

d1uzw0l
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1uzw0l
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj