Gdyńscy samorządowcy nie chcą spalarni śmieci
Władze Gdyni chcą utylizować nadające się do spalenia śmieci w Gdańsku. W tej sprawie ma zostać podpisany wieloletnia umowa. Najprawdopodobniej gdańska spalarnia będzie obsługiwać również inne pomorskie gminy.
- Ustalenia takie są zgodne z decyzją środowiskową, wydaną na budowę spalarni odpadów w woj. pomorskim. Rozważane były dwie lokalizacje w Gdańsku, przy oczyszczalni Wschód oraz ZU w Szadółkach. Obecnie jako bardziej dogodna wskazywana jest ta druga. Nasz kontrakt na wywóz odpadów do spalarni, która ma tam powstać, będzie prawdopodobnie długoterminowy i opiewać ma na co najmniej 25 lat — mówi Tadeusz Wiśniewski, przewodniczący Komunalnego Związku Gmin Dolina Redy i Chylonki.
Decyzja ta z pewnością ucieszy mieszkańców Łężyc. Toczą oni bowiem spór sądowy z zakładem utylizacyjnym w sprawie emisji nieprzyjemnych zapachów. Trwający od ubiegłego roku spór dotyczy zapachu ulatniającego się ze składowanych śmieci. Wedle relacji mieszkańców zapach odczuwalny jest nie tylko w samej miejscowości, ale również w oddalonej o 10 km Gdyni. Sprawa kilkukrotnie rozpatrywana była przez sądy różnych instancji. W lutym sąd apelacyjny skierował ją do ponownego przebadania.
Z dotychczasowych decyzji wynika, że to w Gdańsku będzie działać spalarnia śmieci obsługująca miasto oraz sąsiednie gminy. Do zakładu w Szadółkach trafiać bowiem będą odpady z Gdyni, Sopotu, Rumi, Redy, Wejherowa, Kosakowa i Szemuda. Porozumienie to pozwoli uzyskać z Unii Europejskiej dodatkowe 400-700 mln zł. Spalarnia w Szadółkach powstać miałaby nie wcześniej niż w 2020 roku.
Takie rozwiązanie nie spodoba się na pewno mieszkańcom południowych dzielnic Gdańska. Część z nich od wielu lat protestuje przeciwko skutkom ubocznym działalności zakładu utylizacji. Problemem jest nieprzyjemna woń, utrudniająca normalne życie. Powołano w tej sprawie nawet specjalne stowarzyszenie. Naukowcy z Uniwersytetu Szczecińskiego przeprowadzili w październiku 2014 r. specjalistyczne badania nad intensywnością emitowanego zapachu. Potwierdziły one, że głównymi sprawcami odoru są pryzmy na placu dojrzewania kompostu.
Budowa ekologicznych spalarni śmieci oraz kompostowni jest jednym z wymogów Unii Europejskiej. Przyjęte rozwiązania prawne, nakładają na Polskę obowiązek zmiany struktury śmieci. Połowa wyrzucanych odpadów ma być przerabiana lub spalana. Za pięć lat w ten sposób będzie niwelowane 65 proc. śmieci. Tym samym liczba odpadów składowanych na wysypiskach w 2020 r. powinna zmniejszyć się do 35 proc.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .