RegionalneTrójmiastoGdańsk. Uroczystości upamiętniające harcmistrza Jana Ożdżyńskiego

Gdańsk. Uroczystości upamiętniające harcmistrza Jana Ożdżyńskiego

O godzinie 9 przed budynkiem Dyrekcji Kolejowej w Gdańsku przy ul. Dyrekcyjnej uczczono pamięć jednej z pierwszych ofiar II wojny światowej harcmistrza Jana Ożdżyńskiego.

Uroczystości upamiętniające harcmistrza Jana Ożdżyńskiego
Uroczystości upamiętniające harcmistrza Jana Ożdżyńskiego
Źródło zdjęć: © WP | tomasz waleński
Tomasz Waleński

Harcmistrz Jana Ożdżyński był jedną z pierwszych ofiar II wojny światowej. Zginął, pełniąc nocny dyżur w budynku Dyrekcji Kolejowej, na którym znajduje się poświęcona mu tablica.

Miejskie obchody rozpoczęcia II wojny światowej w Gdańsku

O godzinie 9 pod tablicą upamiętniającą harcmistrza Ożdżyńskiego odbyła się uroczystość poświęcona jego pamięci. Była to jedna z zaplanowanych na dzisiaj ceremonii upamiętniających wybuch II wojny światowej.

Harcmistrz Jan Ożdżyński

Jan Ożdżyński zginął nad ranem w piątek, 1 września 1939 r., w budynku dawnej Dyrekcji Kolejowej w Gdańsku, przy dzisiejszej ul. Dyrekcyjnej. Budynek ten był centrum polskiego życia w Wolnym Mieście Gdańsku. Mieściły się w nim nie tylko siedziba Związku Harcerstwa Polskiego, Polska Rada Sportowa, różne polskie firmy oraz tajna strzelnica i składy amunicji.

W nocy z 31 sierpnia na 1 września pełnił dyżur w biurze Polskiej Rady Sportowej. Jak informuje dr Jan Daniluk, okoliczności śmierci Ożdżyńskiego wciąż nie są do końca jasne. Prawdopodobnie został zastrzelony przez napastników, którzy wtargnęli do budynku, podczas zdobywania go. Akcją tą dowodził sam SS-Obersturmführer Kurt Eimann, zbrodniarz wojenny.

W chwili śmierci Jan Ożdżyński miał 36 lat. Osierocił dwie córki, zostawił żonę, Walerię.

Był jedyną tego dnia polską ofiarą w Gdańsku, która poległa poza Westerplatte i obrońcami Poczty Polskiej.

"Nazywajmy harcmistrza Ożdżyńskiego nie ofiarą, a bohaterem"

- Stojąc pod tą tablicą, często mówimy o ofiarach II wojny światowej, o pierwszej ofierze. Ja wolę mówić inaczej - o bohaterach. Bycie w tamtych czasach instruktorem Związku Harcerstwa Polskiego to było bohaterstwo i tak ich nazywajmy - zaapelował do zgromadzonych na uroczystości harcmistrz Artur Glebko, komendat Chorągwi Gdańskiej ZHP.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)