RegionalneTrójmiastoGdańscy sędziowie przyznali rekordową rekompensatę. 2,8 mln zł za 12 lat niesłusznego więzienia

Gdańscy sędziowie przyznali rekordową rekompensatę. 2,8 mln zł za 12 lat niesłusznego więzienia

• Sąd przyznał Czesławowi Kowalczykowi rekompensatę w wysokości 2,8 mln zł
• Mężczyzna został skazany na dożywocie za zabójstwo, którego nie popełnił
• W latach 2011-2015 za błędy w orzekaniu skarb państwa zapłacił 84,7 mln zł

Gdańscy sędziowie przyznali rekordową rekompensatę. 2,8 mln zł za 12 lat niesłusznego więzienia
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

- Jest to sprawa precedensowa. Do tej pory sądy nie orzekały w sprawach związanych z niesłuszną 12-letnią izolacją - podkreślał w mowie końcowej Wiktor Szewczyk, pełnomocnik Kowalczyka.

Historia Czesława Kowalczyka rozpoczęła się w 2003 roku, gdy został skazany za zabójstwo 26-letniego Adama K., instruktora jazdy konnej. Jedynym świadkiem strzałów oddanych prosto w głowę ofiary była jego narzeczona Iwona. To ona podczas rozpoznania wskazała na Kowalczyka jako osobę, która pociągnęła za cyngiel. Mężczyzna spędził za kratami w sumie ponad 12 lat. Wyszedł, gdy skruszony gangster wskazał prawdziwego mordercę. Niesłusznie skazany domagał się 15 mln zł rekompensaty, lecz ostatecznie sąd przyznał mu 2,8 mln zł. Choć to niewiele więcej niż 19 proc. kwoty, której domagał się Kowalczyk, to nadal rekordowe zadośćuczynienie.

Problemy kierowcy z Siemianowic Śląskich rozpoczęły się w 2010 roku, gdy skazano go na pół roku więzienia za zniszczenie mienia podczas awantury w mieszkaniu wuja. Karę warunkowo zawieszono na dwa lata. Po pewnym czasie mężczyznę zatrzymała policja, informując, że sąd w Siemianowicach Śląskich nakazał osadzić go na pół roku w zakładzie karnym. Po wyjściu na wolność zainteresował się, dlaczego trafił do aresztu. Okazało się wówczas, że sąd odwiesił mu karę za popełnienie w czasie próby kradzieży. Tyle tylko, że mężczyzna... nie złamał prawa. Przestępstwa dokonał sprawca o tym samym nazwisku, ale innym numerze PESEL.

- Mój klient wnioskował o odszkodowanie w wysokości 300 tys. zł. Otrzymał 80 tys., więc zasądzona kwota nie jest w pełni zadowalająca, szczególnie że sprawa dotyczy pozbawienia wolności. Zaskoczyło nas, że po 4,5 miesiącach niesłusznego aresztu i trzech latach procesu mój klient został obciążony kosztami postępowania sądowego. W tej części zaskarżymy decyzję do Sądu Najwyższego - mówi Wirtualnej Polsce mec. Marta Trzęsimiech-Kocur.

Jak często myli się wymiar sprawiedliwości? Tego nie wiadomo. Ministerstwo Sprawiedliwości nie prowadzi statystyki dotyczącej liczby niesłusznych skazań. Musi ich być jednak zdecydowanie więcej niż samych odszkodowań, ponieważ nie każdy pokrzywdzony kieruje odpowiedni wniosek do sądu. Z oficjalnych statystyk wynika, że tylko w latach 2011-2015 na odszkodowania za niesłuszny areszt tymczasowy państwo musiało przeznaczyć prawie 26,8 mln zł. Do tego należy doliczyć 52,6 mln zł zadośćuczynień, wypłaconych 1,5 tys. osobom. Kwota ta wzrasta do 84,7 mln zł, gdy doliczymy błędne skazania i inne zastosowane środki zapobiegawcze.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (13)