RegionalneTrójmiastoDziennikarze będą musieli przeprosić prezydenta Sopotu

Dziennikarze będą musieli przeprosić prezydenta Sopotu

• Mec. Grodzicki: wyrok stanowi moralną satysfakcję dla powoda
• Byli dziennikarze "Rzeczpospolitej" będą musieli przeprosić prezydenta Sopotu
• Postępowania i procesy w sprawie tzw. afery sopockiej toczą się od 2008 roku

Dziennikarze będą musieli przeprosić prezydenta Sopotu
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

16.06.2016 | aktual.: 16.06.2016 10:44

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Wyrok stanowi moralną satysfakcję dla powoda, choć niewątpliwie nie rekompensuje wszystkich doznanych przez niego krzywd dotyczących utraty dobrego imienia i naruszenia jego wizerunku. Wyrok podkreśla również znaczenie rzetelnej pracy dziennikarskiej w demokratycznym państwie - mówi mec. Wojciech Grodzicki, pełnomocnik prezydenta Sopotu.

Sąd skazał byłego redaktora naczelnego "Rzeczpospolitej" Pawła Lisickiego oraz byłego dziennikarza tej gazety, Piotra Kubiaka, za publikację kilkunastu artykułów w związku z tzw. aferą sopocką. Obaj publicyści zostali zobowiązani do złożenia oświadczenia, w którym każdy z nich "wyrazi ubolewanie i przeprosi" za użyte w tekstach stwierdzenia o rzekomej propozycji korupcyjnej dotyczącej przejęcia mieszkań w zamian za korzystną decyzję administracyjną. Dodatkowo dziennikarze muszą przekazać pięć tys. zł prezydentowi miasta. Karnowski domagał się kwoty sto razy większej. Wyrok nie jest prawomocny. Na sali nie pojawił się ani powód ani pozwany.

Jak zapowiedział Michał Majkowski, adwokat dziennikarzy, decyzja w sprawie apelacji zapadnie po zapoznaniu się z pisemnym uzasadnieniem wyroku. - Na pewno jestem szczęśliwy, że co do znaczącej części żądań pana Jacka Karnowskiego powództwo zostało oddalone - mówił mecenas.

Przypomnijmy fakty. Prezydent Sopotu Jacek Karnowski był oskarżony o przyjęcie dwóch łapówek. Jednej w ramach darmowej naprawy aut, o wartości 17 tys. zł, a drugiej - w postaci darmowych robót budowlanych, wartej 2 tys. Obie łapówki miały pochodzić od znanego dealera samochodów, który wraz z Karnowskim zasiada na ławie oskarżonych. Śledczy zarzucali włodarzowi miasta składanie fałszywych oświadczeń w związku z przetargiem na pojazdy dla urzędu miejskiego. Proces przed sądem I instancji zakończył się w ubiegłym roku. Sąd uniewinnił prezydenta Sopotu od zarzucanych mu czynów. Natomiast w sprawie poświadczenia nieprawdy postępowanie zostało warunkowo umorzone na rok. Prokuratura złożyła apelację od wyroku. Sprawa toczy się od 2008 roku.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (1)