PolskaDziennikarka uderza w TVP. "Wybrano tendencyjnie kilka zdań"

Dziennikarka uderza w TVP. "Wybrano tendencyjnie kilka zdań"

Dziennikarka Radia Gdańsk zarzuciła autorowi programu TVP 3 "Mroczne dzielnice" manipulację. Wcześniej podobne skargi do Rady Etyki Mediów złożyli prezydenci Wrocławia i Katowic. W obu przypadkach REM przyznała rację skarżącym. Autor cyklu odpiera jednak zarzuty, twierdząc, że jego filmy to "nie materiały promocyjne".

Dziennikarka uderza w TVP. "Wybrano tendencyjnie kilka zdań"
Dziennikarka uderza w TVP. "Wybrano tendencyjnie kilka zdań"
Jakub Kaminski
Maciej Zubel

Od października ubiegłego roku na antenie TVP 3 w każdą niedzielę wieczorem można oglądać kolejne odcinki serialu dokumentalnego "Mroczne dzielnice". Serial poświęcony jest dzielnicom miast w Polsce, które uznawane są za najbardziej niebezpieczne.

Kolejne odcinki serialu budzą jednak mieszane uczucia, zwłaszcza wśród mieszkańców dzielnic prezentowanych w kolejnych filmach. Wielu z nich, zamieszczając komentarze na profilu serialu na Facebooku, skarży się na brak obiektywizmu autorów i wybiórcze opisywanie rzeczywistości.

Kontrowersje wzbudził m.in. odcinek wyemitowanym 2 stycznia, który opowiadał o dwóch gdańskich dzielnicach - Nowym Porcie i Oruni. TVP przedstawiła je jako pełne biedy i przemocy.

Zobacz też: polityk PiS wsparł fundację Owsiaka. Skąd niechęć TVP do WOŚP?

Z takim wizerunkiem nie zgodził się radny dzielnicy Nowy Port, który złożył na TVP skargę do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Zarzucił on twórcom cyklu "przedstawienie mieszkańców Nowego Portu i Oruni w niekorzystnym świetle"".

Niezadowolona z tego odcinka jest też dziennikarka Radia Gdańsk Marzena Bakowska, która wystąpiła w programie. Miała w nim opowiedzieć o gdańskich dzielnicach. Jednak po emisji opublikowała w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym zarzuciła TVP zmanipulowanie jej wypowiedzi.

Tłumaczyła w nim, że zgodziła się na wystąpienie w cyklu "kierując się dobrymi, uczciwymi intencjami". "Nagrano ze mną długą rozmowę, lecz wybrano tendencyjnie tylko kilka zdań, które pasowały twórcom do z góry założonej tezy o 'mroczności dzielnicy'" - oświadczyła.

Dziennikarka dodała ponadto, że "stanowczo odcina się od zaprezentowanej przez autora filmu tezy".

Rada Etyki Mediów o serialu TVP 3 "Mroczne dzielnice". Miażdżąca opinia

To nie pierwszy odcinek serialu TVP, który wzbudził kontrowersje u włodarzy i mieszkańców miast i dzielnic, o których opowiadał. Skargę do Rady Etyki Mediów złożył już prezydent Wrocławia Jacek Sutryk za odcinek o tamtejszym Przedmieściu Oławskim oraz prezydent Marcin Krupa za sposób przedstawienia katowickiego Załęża.

W obu przypadkach Rada Etyki Mediów przyznała rację skarżącym. "Nie tylko dzielnice są przedmiotem dokonanego przez TVP wyboru, także same miasta - niemal wyłącznie te, których prezydenci nie reprezentują rządzącej w Polsce partii lub nie deklarują się jako jej zwolennicy. To, zdaniem REM, przejaw kolejnej tezy podpowiadanej przez autorów tej serii reportaży i obrażającej inteligencję widzów TVP - że mroczne dzielnice są tam, gdzie nie rządzi PiS" - czytamy w odpowiedzi REM na skargę prezydenta Katowic.

Autor reportaży Zbigniew Górniak odpiera zarzuty. W rozmowie z Presserwisem tłumaczy, że jego cykl "to nie są filmy promocyjne urzędu miasta". Wskazuje też, że "nie są to reportaże interwencyjne, ani śledcze i nikogo nie oskarżają, ani nie obrażają". - Nie padają tam nazwiska włodarzy. To materiały pozbawione agresji - przekonuje.

Zobacz też:

Źródło: press.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (85)