Coraz więcej nastolatków nie wyobraża sobie życia bez smartfona. Czym jest fonoholizm?
W Polsce jest 57,8 mln aktywnych kart SIM - więcej niż mieszkańców. Co trzeci nastolatek nie wyobraża sobie życia bez komórki. Aparaty muszą być coraz lepsze i nowsze. SMS-y i rozmowy telefoniczne zastępują spotkania ze znajomymi, a stąd już tylko krok do uzależnienia. Nie wiadomo jeszcze, jaka jest skala fonoholizmu w Polsce, bo nikt do tej pory tego nie zbadał.
Grupa dzieciaków jedzie tramwajem do szkoły. Słychać ich rozmowę - kto jaki ma telefon, ile kosztuje, jaki ma aparat i wyświetlacz. Ktoś wyciąga starą Nokię. Śmieją się. Zasada jest prosta. Im lepszy model posiadasz, tym wyżej w hierarchii jesteś.
- Zaczęło się niewinnie. Piotrek dostał nowego smartfona. Chciał pochwalić się kolegom. Z dnia na dzień, coraz częściej z niego korzystał, w końcu prawie się z nim nie rozstawał. Wiedziałam, że problem jest poważny, gdy otrzymałam fakturę. Operator naliczył pół tysiąca złotych opłat za same rozmowy. Do tego dochodziły koszty SMS-ów. Na szczęście zabranie komórki na kilka miesięcy i wizyty u psychologów rozwiązały problem - mówi Wirtualnej Polsce Anna Piłat, mama nastolatka.
Według najnowszych danych Urzędu Komunikacji Elektronicznej w kraju nad Wisłą zarejestrowanych jest łącznie 57,8 mln aktywnych kart SIM. Oznacza to, że w Polsce funkcjonuje więcej numerów niż obywateli. Łatwość pozyskania nowego numeru wpływa na młodzież, która jest dużo bardziej podatna na fonoholizm.
- Uzależnienie od komórki przybiera różne formy. To uzależnienia od SMS-ów, gier dedykowanych komórkom, czy też chęć posiadania najnowszych modeli o jak najbardziej estetycznym wyglądzie. Skutki uzależnienia są niszczące zarówno dla otoczenia, jak i samego zainteresowanego. Pierwsze symptomy są niewinne: rozluźnienie relacji z bliskimi, rezygnacja z dotychczasowych zainteresowań, a przede wszystkim horrendalnie wysokie rachunki za rozmowy - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Warecki, psycholog.
Jak często polska młodzież używa telefonów? Z przeprowadzonych przez OBOP badań wynika, że 36 proc. nastolatków nie wyobraża sobie dnia bez smartfona. Jeden na trzech młodych ludzi na pewno wróciłby się po komórkę, gdyby zapomniał jej z domu. Tyle samo odczuwa niepokój związany z pozostawieniem aparatu w mieszkaniu.
- Telefon komórkowy, który posiada coraz więcej funkcji: kalendarz, odtwarzacz muzyki, filmów, aparat fotograficzny, ma nam w pierwszej kolejności ułatwić codzienne funkcjonowanie. Paradoksalnie, jego zbyt częste używanie może być bardzo niebezpieczne. Młodzi ludzie, którzy często podążają za nowinkami technicznymi, są bardziej narażeni na negatywne konsekwencje posiadania aparatu niż np. ich rodzice - zauważa Anna Niziołek, psycholog.
Smartfon, jak sama nazwa wskazuje, nie służy wyłącznie do dzwonienia, czy wysyłania SMS-ów. Dzięki setkom aplikacji, można nie tylko obrobić dopiero co zrobione zdjęcia, ale również opublikować je w mediach społecznościowych. Dokonujący się postęp technologiczny umożliwił zamieszczenie w jednym urządzeniu kilkunastu różnych platform komunikacyjnych. W efekcie dostęp do wirtualnego, a dla wielu osób łatwiejszego, świata jest ograniczony wyłącznie przez poziom baterii i zasięg bezprzewodowego internetu.
- Młodzież w procesie socjalizacji wtórnej uczy się dopiero kontaktów z rówieśnikami i otoczeniem. Zbyt częste używanie aparatu, może znacząco zaburzyć budowanie tych relacji. Może powodować negatywne konsekwencje rozwojowe, które w dorosłym życiu mogą objawić się niskim poczuciem własnej wartości, nieumiejętnością nawiązywania relacji bezpośrednich - tłumaczy Niziołek.
Uzależnienie od smartfona ma charakter behawioralny. Termin ten oznacza silne przywiązanie do pewnych zwyczajów i sposobów postępowania. Dlatego każda próba wyleczenia z fonoholizmu związana jest ze stopniowym ograniczaniem dostępu do komórki. Początkowo aparat jest wyłączany na godzinę, później czas ten zostaje wydłużony. W efekcie terapii uzależniony uczy się, że poza przestrzenią cyfrową istnieje realne życie. Telefon zaś nie jest w nim niezbędny. Ułatwia je, ale nie zastępuje. Nie wiadomo, ile osób cierpi w Polsce na fonoholizm, ponieważ nie prowadzi się na ten temat badań.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .