Były wojewoda pomorski karci Drelicha. "Wystarczyły pierwsze obrazy z lotu ptaka, żeby widzieć, że będą potrzebne większe siły"

Roman Zaborowski, były wojewoda pomorski, nie ma wątpliwości: pomoc dla regionu, nad którym przeszła katastrofalna nawałnica, jest źle zarządzana i trafia nie tam, gdzie trzeba. – A ja wiem, że w tej chwili z Rytla już odsyłają tę pomoc rzeczową do innych miejscowości, bo nikt tego nie koordynuje - mówi w rozmowie z WP.

Roman Zaborowski
Źródło zdjęć: © PAP | Barbara Ostrowska
Magdalena Nałęcz-Marczyk

Były wojewoda pomorski Roman Zaborowski jest doradcą prezydenta Bytowa. To miasto - jak i cała gmina - należą do rejonu dotkliwie dotkniętego przez nawałnice. – Wydaje mi się, że ogrom zniszczeń, ich skala oraz bezradność, jaką się zauważa wśród ludzi i służb, wymagają jakichś nadzwyczajnych środków – twierdzi.

Premier i minister obrony we wsi Rytel

Nie jest jednak stuprocentowo pewny, czy wprowadzenie stanu klęski żywiołowej byłoby słuszne. – Być może tak – zastanawia się w rozmowie z WP. – To jest kwestia, na jak długi czas. Bo nie można się bać, tu chodzi o skuteczność działań – dodaje.

W tej sprawie obecny wojewoda Dariusz Drelich wydał oświadczenie. "Nie wystąpiłem z wnioskiem o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej dlatego, że nie widziałem i nie widzę ku temu przesłanek" - wyjaśnia w nim. I dodaje, że należy "brać pod uwagę, że jest to pewien stan wyjątkowy, który nakłada pewne obowiązki i ograniczenia dla mieszkańców, albo osób, które przebywają na tym terenie".

Zaborowski jest jednak przekonany, że nawet bez tej decyzji można było zrobić o wiele więcej. – System ostrzegania kompletnie zawiódł – zauważa. – Kiedy nadchodzi taki kataklizm, kiedy wszystko jest już do przewidzenia prawie, żeby skutecznie nie ostrzec? To kilka godzin nadchodziło – twierdzi w rozmowie z WP.

"Służby odpowiedzialne za zarządzanie kryzysowe otrzymywały niezbędne informacje zgodnie z ustalonymi zasadami współpracy" - zapewniono w komunikacie.

Sucha statystyka i galerie

Były wojewoda krytykuje brak jasnej informacji o potrzebach poszkodowanych, która byłaby dostępna chociażby w internecie. – Trzeba dać publiczny sygnał wszystkim tym, którzy są gotowi natychmiast pomagać o tym, jakiego rodzaju pomoc jest potrzebna. Wojewoda nawet w tych warunkach, w których jest, może przyjąć na siebie trochę więcej obowiązków koordynacji niż tylko sucha statystyka i galerie zdjęć, gdzie bywał – mówi Zaborowski.

- Na dzisiejszy dzień, żeby nie było mapy potrzeb - irytuje się. I opisuje, że skutek jest odwrotny do zamierzonego – pomoc trafia głównie do nagłośnionych medialnie wsi, takich jak Rytel. – A ja wiem, że w tej chwili z Rytla już odsyłają tę pomoc rzeczową do innych miejscowości, bo nikt tego nie koordynuje – twierdzi i dodaje, że „jedni od drugich muszą się o tym dowiadywać”.

Interwencja wojska – biorąc pod uwagę skalę zniszczeń - jego zdaniem powinna nastąpić „natychmiast”. A pierwsi żołnierze przyjechali dopiero w poniedziałek. – Wystarczyły pierwsze obrazy z lotu ptaka, żeby widzieć, że będą potrzebne większe siły niż te, którymi się dysponuje – mówi.

- Do zbierania gałęzi, do zamiatania liści nie będziemy wzywać wojska - stwierdził w rozmowie z reporterem TVN wojewoda pomorski Dariusz Drelich. Swoją decyzję argumentował tym, że do usuwania szkód po wichurach wystarczą straż pożarna, leśnicy i pomoc okolicznych mieszkańców. Dodał również, że wojsko jest wzywane tylko w przypadku wystąpienia bezpośredniego zagrożenia życia, np. podczas powodzi. Sytuację w Rytlu relacjonował wysłannik WP.

Zaborowski niezbyt pochlebnie ocenia reakcję rządu premier Szydło, która przyjechała do Rytla i zorganizowała na miejscu konferencję. – Nie lubię, jak ktoś wyjeżdża w teren i robi sobie potem galerię zdjęć. To nie o to chodzi – stwierdził.

I dodaje, że ludzie zastanawiają się, czy zostanie przeprowadzony np. skup interwencyjny zbóż i w jaki sposób mają zostać zutylizowane zniszczone elementy budowlane takie jak papa. – Wójtowie, z którymi rozmawiam, mówią, że nikt się z nimi w tej sprawie nie kontaktuje – twierdzi.

Niespotykany rozmiar katastrofy

Przez Pomorze przetoczyły się niszczycielskie nawałnice, które zdewastowały gigantyczne połacie lasu i zniszczyły domy. W wyniku wichur zginęły też dwie przebywające na obozie harcerki.

Eksperci twierdzą, że takiej katastrofy nie widziano w Polsce od stu lat. Mimo tak alarmującej sytuacji wojewoda pomorski nie podjął decyzji o ogłoszeniu klęski żywiołowej.

Wybrane dla Ciebie

Zgoda ws. wyższych kar za podpalenia. Przeciw tylko Konfederacja
Zgoda ws. wyższych kar za podpalenia. Przeciw tylko Konfederacja
Masowe zatrucie alkoholem pod Petersburgiem. Zamieszana przedszkolanka
Masowe zatrucie alkoholem pod Petersburgiem. Zamieszana przedszkolanka
Polacy obawiają się o niepodległość. Wzrasta przy tym zaufanie do NATO
Polacy obawiają się o niepodległość. Wzrasta przy tym zaufanie do NATO
Zmiany w konstytucji Słowacji. Wzmacniają wartości konserwatywne
Zmiany w konstytucji Słowacji. Wzmacniają wartości konserwatywne
Wyniki Lotto 26.09.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 26.09.2025 – losowania Eurojackpot, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Nagłe wezwanie amerykańskich generałów. Nowe informacje
Nagłe wezwanie amerykańskich generałów. Nowe informacje
Ostatnie Pokolenie zablokowało wyjazd z Sejmu. Protest na Wiejskiej
Ostatnie Pokolenie zablokowało wyjazd z Sejmu. Protest na Wiejskiej
Media w USA: Zielone światło dla Tomahawków w Ukrainie?
Media w USA: Zielone światło dla Tomahawków w Ukrainie?
Erdogan i Trump: wspólne stanowisko w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy
Erdogan i Trump: wspólne stanowisko w sprawie zawieszenia broni w Strefie Gazy
Trump na wojnie z mediami. Pozwał wielkie redakcje
Trump na wojnie z mediami. Pozwał wielkie redakcje
Podhale na nie. W wielu szkołach edukacji zdrowotnej wcale nie będzie
Podhale na nie. W wielu szkołach edukacji zdrowotnej wcale nie będzie
Ranking zaufania: prezydent Nawrocki z rekordowym wynikiem
Ranking zaufania: prezydent Nawrocki z rekordowym wynikiem