Będzie kolejna opinia biegłych w sprawie 31-letniego Mariusza L. 

Będzie nowa opinia psychiatryczna w sprawie 31-letniego Mariusza L., który wiosną zamordował swoją 5-letnią córkę w gdańskim Brzeźnie. Śledczy uznali, że przedstawione do tej pory ekspertyzy są niejasne i wewnętrznie sprzeczne.

Obraz
Źródło zdjęć: © WP.PL | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

- 23 października biegli ustnie uzupełnili opinię sądowo-psychiatryczną. Prokurator nadzorujący śledztwo ocenił ją jednak jako sprzeczną wewnętrznie i niejasną. W związku z tym została podjęta decyzja o dopuszczeniu dowodu z kolejnej opinii dwóch biegłych psychiatrów, celem dokonania oceny stanu zdrowia podejrzanego - mówi Agnieszka Gładkowska z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

31-latek trafił na miesięczną obserwacje psychiatryczną do szczecińskiego aresztu śledczego. Jednak otrzymane do tej pory ekspertyzy nie pozwoliły na ocenę stanu psychicznego sprawcy. Biegli orzekli, że mężczyzna w momencie popełnienia czynu zabronionego był pod wpływem marihuany, a w konsekwencji niepoczytalny. Obecnie zaś nie stanowi zagrożenia dla otoczenia. Prokurator nadzorujący śledztwo poprosił biegłego psychologa oraz psychiatrę o przedstawienie dodatkowej opinii, ale nie rozwiała ona wątpliwości śledczych.

Do tragicznego zdarzenia doszło w połowie kwietnia. Wówczas spacerowicze odkryli w brzeźnieńskim parku ciało 5-letniej dziewczynki. Jak się szybko okazało została ona zabita przez własnego ojca.

Mężczyzna odebrał wcześniej dziecko z przedszkola. Nie miał z tym większych problemów, ponieważ sporadycznie robił to wcześniej. W momencie zabójstwa funkcjonariusze otrzymali zgłoszenie od matki dziecka, która poinformowała, że dziecko nie trafiło jeszcze, choć powinno, do domu.

Śledczy zatrzymali 31-latka godzinę po zabójstwie w gdańskim Wrzeszczu. Podczas przesłuchania przyznał się do zabójstwa córki. Swoje zeznania powtórzył w prokuraturze, szczegółowo informując o zajściu.

Wiadomo, że mężczyzna dzień przed tragicznym wydarzeniem wypisał się na własne żądanie z oddziału detoksykacyjnego gdańskiego szpitala. Sprawca miał problemy związane z zażywaniem środków odurzających. Podczas przesłuchania zeznał, że córkę zabił, kiedy znajdował się pod ich wpływem. Dlatego prokuratura chce zbadać wszystkie okoliczności wypuszczenia mężczyzny z placówki oraz odtworzyć jego stan psychiczny.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Wybrane dla Ciebie

Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
Autobus z uczniami przewrócił się w Czechach. 32 osoby ranne
"Polska nie jest pasażerem na gapę". Nawrocki o współpracy z Litwą
"Polska nie jest pasażerem na gapę". Nawrocki o współpracy z Litwą
Poważny wypadek na DK74. Dwie osoby ciężko ranne
Poważny wypadek na DK74. Dwie osoby ciężko ranne
Spotkanie Nawrockiego z Orbanem. Jest zapowiedź
Spotkanie Nawrockiego z Orbanem. Jest zapowiedź
Piątka z Hajnówki pomagała migrantom. Jest decyzja sądu
Piątka z Hajnówki pomagała migrantom. Jest decyzja sądu
Oczekiwania prezydenta. Przydacz zapowiada
Oczekiwania prezydenta. Przydacz zapowiada
Kierowca zablokował ruch. Czekał, aż pasażerka wyjdzie ze sklepu
Kierowca zablokował ruch. Czekał, aż pasażerka wyjdzie ze sklepu
Kreml: specjalna operacja będzie kontynuowana
Kreml: specjalna operacja będzie kontynuowana
Tragedia w Egipcie. Nie żyje Polak
Tragedia w Egipcie. Nie żyje Polak
Akcja WOPR we Wrocławiu. Podejrzana substancja na Odrze
Akcja WOPR we Wrocławiu. Podejrzana substancja na Odrze
Dwa dni w szczelinie na 16 cm. Dramatyczna akcja ratunkowa w Czechach
Dwa dni w szczelinie na 16 cm. Dramatyczna akcja ratunkowa w Czechach
Ukraiński wywiad zaskakuje Moskwę. "Odpowiedzialność jest nieunikniona”
Ukraiński wywiad zaskakuje Moskwę. "Odpowiedzialność jest nieunikniona”