8 lat więzienia za granat na połowinkach
Na 8 lat więzienia Sąd Okręgowy w Gdańsku
skazał 23-letniego Grzegorza Laskowskiego, który w
listopadzie 2002 r. podczas zabawy "połowinkowej" w jednej z
gdańskich dyskotek groził zdetonowaniem granatu. W lokalu
przebywało wówczas ponad 100 osób.
Drugi z oskarżonych Dawid Rolbiecki (sąd zgodził się na ujawnienie nazwisk oskarżonych), który przeszkadzał pracownikom dyskoteki w obezwładnieniu Laskowskiego, otrzymał karę dwóch lat pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat.
Do incydentu, którego skutki mogły być tragiczne, doszło w nocy z 8 na 9 listopada 2002 r. w gdańskiej dyskotece "Forty". Odbywały się tam szkolne "połowinki", na których Laskowski wraz z Rolbieckim byli wśród zaproszonych gości. Pierwszy z nich przyniósł do lokalu granat bojowy F-1, którego siła rażenia wynosi ok. 200 metrów. Wcześniej identyczny granat wysadził ze znajomymi na obrzeżach lasu w Gdyni-Chylonii.
Podczas zabawy właściciel dyskoteki zauważył, że Laskowski z kolegą często zaglądają do ubikacji. Doszło tam do sprzeczki i szarpaniny między jednym z ochroniarzy a oskarżonym. Pracownik dyskoteki uderzył Laskowskiego. Ten odbezpieczył granat i usiłował wcisnąć go ochroniarzowi do spodni. Po kilku minutach bójka przeniosła się na zewnątrz lokalu, gdzie Laskowski został przewrócony na ziemię i jeden z obecnych, będący zawodowym żołnierzem wyjął mu z dłoni granat i zabezpieczył przed wybuchem.
Gdański sąd w przypadku Laskowskiego zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary. Za usiłowanie zabójstwa ochroniarza groziło mu bowiem od 12 lat więzienia do dożywocia. Prokurator domagał się dla niego kary 15 lat więzienia.
Sąd uznał, iż w chwili zdarzenia Laskowski miał w minimalnym stopniu ograniczoną możliwość oceny swego postępowania. Taką opinię wydali biegli psychiatrzy, którzy stwierdzili też, że oskarżony w chwilach trudnych reaguje w sposób agresywny.
"Trzeba też wziąć pod uwagę fakt, że szczęśliwie nikomu nic się nie stało. Istotny jest też młody wiek oskarżonego i jego dotychczasowa niekaralność" - uzasadnił przewodniczący składu sędziowskiego Waldemar Kuc.
Prokurator Wojciech Szelągowski powiedział, że o ewentualnym odwołaniu się od wyroku zdecyduje po otrzymaniu pisemnego uzasadnienia. Obrońca oskarżonego Krzysztof Woliński "rozważy złożenie apelacji".
Dramatyczny incydent w dyskotece zapoczątkował wykrycie afery związanej z kradzieżami (w okresie od wiosny do jesieni 2002 r.) 530 granatów i kilkunastu tysięcy sztuk naboi wartych ok. 70 tys. zł z magazynów Marynarki Wojennej. Okazało się bowiem, że granat F- 1, który Laskowski przyniósł do dyskoteki i odbezpieczył, pochodził z MW. Dostał go od jednego ze złodziei marynarza, który był jego kolegą z osiedla.