Trójka i afera ws. Listy Przebojów. Piotr Gliński mówi o "kryzysie" i odpowiada ws. wykorzystywania mediów publicznych
Trójka i afera ws. Listy Przebojów wywołała pytania dotyczące wpływu rządzących na media publiczne. Piotr Gliński stwierdził, że po 1989 roku każda władza wykorzystuje je. Czy także Prawo i Sprawiedliwość? Wicepremier nie zaprzeczył.
Piotr Gliński był gościem na antenie RMF FM. Wicepremier i minister kultury był pytany o aferę ws. Trójki z utworem Kazika Staszewskiego w roli głównej. Polityk przyznał, że "niepokoi go nie najlepsze zarządzanie tym kryzysem".
- Nie powinno być zdejmowania piosenek w związku z tym, że ich treść nam się nie podoba. Ta piosenka (Kazika - przyp. red.) faktycznie jest nietrafiona, ale to prawo artysty do tego, żeby błądził czy wypowiadał się według tego, jak on uważa - stwierdził Piotr Gliński.
Pytany o dymisję prezes Polskiego Radia i szefa Trójki wicepremier nie potrafił odpowiedzieć. - Bardzo przykra sytuacja jest taka, że ta piosenka Kazika, znanego z różnych kontrowersyjnych czy mocnych wypowiedzi, także społecznych, człowieka którego bardzo wielu ludzi ceni, ja też mam do niego słabość, akurat ta piosenka, jak powiedziałem, jest w jakimś sensie niesprawiedliwa - dodał.
Władza i media publiczne. Teza Piotra Glińskiego
Podczas rozmowy pojawiła się również kwestia roli mediów publicznych. Piotr Gliński stwierdził, że każda władza po 1989 roku wykorzystywała je. - Tym bardziej, gdy nie ma zrównoważonego rynku mediowego - podkreślił wicepremier. Dodał, że wpływ mają również "zaszłości postkomunistyczne".
Prowadzący dopytywał, czy również Prawo i Sprawiedliwość wykorzystuje państwowe media. - Tak, nie bądźmy hipokrytami - odparł Gliński. Podkreślił również, że jednak "największa propaganda jest związana z jedną dużą gazetą codzienną i stacją telewizyjną, która od 20 lat jest zaangażowana w politykę"
Wybory prezydenckie 2020. Kiedy data?
Trwa uzgadnianie daty i sposobu głosowania w wyborach prezydenckich 2020. Zdaniem Piotra Glińskiego powinny się one odbyć w konstytucyjnym terminie.
- Niestety opozycja nam to uniemożliwiła, ale w tej chwili, jak wiemy, odbędą się jak najszybciej, myślę że w czerwcu będziemy mieli wybory - tłumaczył Gliński. Dodał, że 28 czerwca to najbardziej prawdopodobna data.
- Przecież trzeba te wybory dobrze przygotować. Muszą być spełnione wszystkie konstytucyjne terminy. Jak rozumiem, jest dialog w tej chwili przynajmniej z częścią opozycji i doprowadzimy do tego, żeby w czerwcu były wybory. W tej chwili, gdyby pani marszałek ogłosiła wybory, no to nie mielibyśmy jeszcze przygotowanych warunków i prawnych i takich umożliwiających temu nowemu kandydatowi także zebranie chyba podpisów - tłumaczył polityk.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl