Trening "mrożący" krew w żyłach

Tradycyjnie, jak w każdą zimę, siły specjalne południowokoreańskiej armii trenują na siarczystym mrozie. Te ekstremalne ćwiczenia odbywają się w położonym w górach powiecie Pyeongchang, około 220 kilometrów na wschód od Seulu.

(PAP, wp.pl/tbe)

Komandos musi być przygotowany na każde warunki, dlatego żołnierze nie odpuszczają ostrego treningu nawet zimą. Żeby podnieść poprzeczkę trudności, na ćwiczenia wychodzą ubrani jedynie od pasa w dół.

Takie ćwiczenia na śniegu i w lodowatej wodzie hartują ciało, zwiększają odporność na choroby, poprawiają wydolność układu sercowo-naczyniowego i ukrwienie skóry. A jak powszechnie wiadomo - w zdrowym ciele, zdrowy duch

Na Półwyspie Koreańskim trwa napięta sytuacja w związku z sukcesją władzy w Korei Północnej po śmierci "Ukochanego Przywódcy" - Kim Dzong Ila.

Miejsce zmarłego dyktatora zajął jego najmłodszy syn, Kim Dzong Un. Wielu ekspertów przestrzegało, że w okresie sukcesji może dojść do wydarzeń, które zaburzą stabilność w regionie.

Niektórzy prognozowali, że Korea Północna, podobnie jak w przeszłości, może dopuścić się prowokacji zbrojnych, aby udowodnić siłę i nieustępliwość nowego przywództwa.

Siły zbrojne Korei Płd. liczą prawie 700 tysięcy ludzi i są wspierane przez ok. 28 tysięcy żołnierzy amerykańskich. Po śmierci Kim Dzong Ila siły te zostały postawione w stan najwyższej gotowości.

Obie Koree formalnie nadal pozostają w stanie wojny, gdyż konflikt koreański (1950-1953) zakończył się zawieszeniem broni bez podpisania traktatu pokojowego.

Między państwami została ustanowiona strefa demarkacyjna wzdłuż 38. równoleżnika. Po obu stronach szerokiej na 4 km i długiej na 245 km strefy stacjonuje łącznie około 2 mln żołnierzy.

(PAP, wp.pl/tbe)