Transmisja z egzekucji w USA
Prokurator generalny USA John Ashcroft zezwolił na przeprowadzenie zamkniętej transmisji telewizyjnej z egzekucji Timothy'ego McVeigha, skazanego na śmierć za wysadzenie 19 kwietnia 1995 r. gmachu federalnego w Oklahoma City. Zginęło wówczas 168 osób. Transmisję będą mogli oglądać 16 maja krewni ofiar oraz ci, którzy ocaleli.
Ashcroft wydał decyzję o przeprowadzeniu transmisji w Oklahoma City na życzenie 250 osób. W zakładzie penitencjarnym Terre Haute w Indianie świadkami zgładzenia 23-letniego terrorysty będzie zaledwie ośmiu przedstawicieli rodzin ofiar.
McVeigh, który zrzekł się prawa do apelacji, oświadczył, że nie wyraża sprzeciwu wobec zamkniętej transmisji. Stwierdził też, że jego egzekucja powinna być pokazywana w całym kraju, aby zapewnić wszystkim równy do niej dostęp.
Na cztery godziny przed wstrzyknięciem trucizny skazany będzie miał możliwość wyboru ostatniego posiłku, pod warunkiem, że nie zażąda alkoholu, a całkowity koszt nie przekroczy 20 dolarów.
Relację z egzekucji może przekazywać 1400 dziennikarzy. Mogą oni dostać schłodzoną wodę butelkowana, wyściełane krzesła, stoliki, telefony oraz transport golfowymi pojazdami. Cały pakiet usług kosztuje 1146,50 dolarów. Ci, którzy mają ograniczony budżet redakcyjny, będą musieli się obejść bez wody, krzeseł, stołów, telefonów i golfowych pojazdów.
McVeigh będzie pierwszym więźniem zgładzonym przez władze federalne od roku 1963. Powieszony wówczas w Fort Madison, Iowa, Victor Feguer powiedział w ostatnich słowach: mam rzecz jasna nadzieję, że jestem ostatnim, który przez to przechodzi.
Egzekucja McVeigha przebiegać będzie w trzech etapach i potrwa od pięciu do siedmiu minut. Po wstrzyknięciu pentothalu sodowego McVeigh straci świadomość. Bromek pancuronium zatrzyma pracę jego płuc, a chlorek potasu - serce.
W ostatnich słowach McVeigh zamierza recytować fragment wiersza XIX-wiecznego poety Williama Ernesta Henleya, który brzmi: "Jestem panem mojego losu/Jestem kapitanem mej duszy".