Tragiczny wypadek: ciężarówka spadła na 17-latka
Państwowa Inspekcja Pracy zbada okoliczności tragedii, do której w miniony weekend doszło w Bierkowie pod Słupskiem. Na 17-letniego Damiana spadła ciężarówka, którą naprawiał razem z ojcem. Życia chłopaka nie udało się uratować - informuje serwis internetowy "Głosu Pomorza" gp24.pl.
W sobotę po południu 17-letni Damian pomagał ojcu, właścicielowi firmy przewozowej, w naprawie ciężarówki marki Scania. Trzeba było podnieść przód auta. Podobno oprócz Damiana ojciec miał jeszcze dwóch innych pomocników.
Nie wiadomo dlaczego to właśnie 17-latek w feralnym momencie był pod pojazdem. Scania spadła na jego klatkę piersiową, gdy leżał pod nią na wózku montażowym. Zanim jednak ponownie udało się podnieść samochód, żeby wydobyć Damiana, minęło kilka, a może nawet kilkanaście minut. Chłopak nie miał szans, gdy spadło na niego kilka ton żelastwa. Zmarł wkrótce po przewiezieniu do szpitala.
Damian często pomagał ojcu, swoją przyszłość wiązał właśnie z mechaniką samochodową. Chciał zostać zawodowym kierowcą ciężarówki i jeździć na tirach, jak ojciec. Nie zdążył.
Policja bada, czy śmierć 17-latka nastąpiła w wyniku nieszczęśliwego wypadku, czy też ktoś się do niej przyczynił.