PolskaTragiczny bilans szaleńczego rajdu ulicami Łodzi. Spowodował cztery kolizje i wypadek. Śmiertelnie potrącił pieszego

Tragiczny bilans szaleńczego rajdu ulicami Łodzi. Spowodował cztery kolizje i wypadek. Śmiertelnie potrącił pieszego

Tragiczny bilans szaleńczego rajdu 36-letniego kierowcy przez pół Łodzi. Mężczyzna doprowadził do czterech kolizji, śmiertelnego potrącenia; zaatakował też trzy starsze osoby. Sprawca jest już w rękach policji, w chwili wypadku był trzeźwy. W jego aucie znaleziono leki psychotropowe, możliwe więc, że jest chory. 36-latek usłyszy co najmniej zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca wypadku.

Tragiczny bilans szaleńczego rajdu ulicami Łodzi. Spowodował cztery kolizje i wypadek. Śmiertelnie potrącił pieszego
Źródło zdjęć: © WP | Zenon Kubiak

Do pierwszego wypadku z udziałem 36-latka doszło w poniedziałek po godz. 14.30 w centrum miasta, na ulicy Żwirki. Kierując Renault Megane najechał w Forda, którego kierowca próbował wjechać do bramy.

Kilka minut później, na skrzyżowaniu al. Mickiewicza i ul. Żeromskiego, stojąc na czerwonym świetle, dwukrotnie uderzył w tył Peugeota. - Wysiadł, pokazał mi język, wsiadł do auta i uciekł - opowiada "Dziennikowi Łódzkiemu" ofiara zdarzenia.

Następnie, na al. Włókniarzy, 36-latek próbował przepchnąć się między autami oczekującymi na zmianę świateł. Na ulicy Traktorowej, na przejściu dla pieszych, potrącił z kolei śmiertelnie 59-letniego mężczyznę.

Kilkadziesiąt metrów dalej uderzył w tył Volvo prowadzonego przez 32-latka. Samochodem jechała też 29-letnia kobieta w ósmym miesiącu ciąży, którą ranną do szpitala zabrało pogotowie.

Mężczyzna porzucił rozbite auto przy ulicy Łanowej i rzucił się pieszo do ucieczki. Po chwili uderzył kilkukrotnie na ulicy 73-latkę, a następnie zaczął kopać po brzuchu 81-letnią kobietę, która stała przy krawędzi jezdni. Po jednym z ciosów upadła wprost pod nadjeżdżający autobus. Kierowca zdołał jednak zatrzymać pojazd.

Przy ulicy Rojnej 36-latek zaatakował przechodnia. Później tłumaczył, że był to szatan.

W obławie na mieszkańca Łodzi brali udział niemal wszyscy będący na służbie policjanci z drogówki, komisariatów i wydziału prewencji Komendy Wojewódzkiej Policji. Mężczyznę udało się zatrzymać dopiero wieczorem.

Jeśli prokuratura oceni śmiertelne potrącenie pieszego za działanie celowe lub próbę wepchnięcia kobiety pod autobus za usiłowanie zabójstwa, mężczyźnie będzie grozić dożywocie.

oprac. Natalia Durman

Źródło artykułu:WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (210)