Tragedia w lunaparku. Nowe ustalenia przeczą początkowym założeniom śledczych
Policja sprawdza, czy ktoś przyczynił się do awarii karuzeli w lunaparku w Szczytnie. Śledczy ustalili, że urządzenie, wbrew wcześniejszym przypuszczeniom, najprawdopodobniej było poprawnie zamontowane.
24.07.2018 | aktual.: 29.03.2022 14:22
- Pękło całe ramię, nie puściły elementy skręcane, czy składane przez obsługę lunaparku - powiedział w rozmowie z reporterem RMF FM prokurator rejonowy Artur Chroszczewski. Biegły z zakresu mechanoskopii i wytrzymałości materiałów potwierdził, że chodzi o "jednolicie odlany element".
To oznacza, że karuzela mogła być poprawnie zamontowana. Wiadomo już, że urządzenie miało aktualne przeglądy ze strony dozoru technicznego. Prokuratura będzie ustalać, czy ktoś nie przyczynił się do awarii. Z miejsca pęknięcia pobrano próbki żelaza do badań.
Objazdowy lunapark wyjechał już ze Szczytna. Na miejscu pozostała jedynie karuzela.
Chłopiec wypadł z gondoli. Wujek został ranny
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę ok. godz 14. podczas odbywającego się w Szczytnie festiwalu "Dni i Nocy". Jedną z atrakcji było objazdowe wesołe miasteczko. 9-latek wsiadł na karuzelę ze swoim wujkiem. Podczas przejazdu w urządzeniu doszło do awarii.
Dziecko wypadło z gondoli. Przewieziono je do szpitala. Chłopca nie udało się uratować. 30-letni wujek odniósł obrażenia kręgosłupa, ale został już wypisany ze szpitala.
W środę zostanie przeprowadzona sekcja zwłok dziecka.
Źródło: RMF FM, WP
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl