Tragedia w kopalni Bogdanka. Górnik zginął 990 metrów pod ziemią
Do wypadku pod ziemią, na polu Stefanów lubelskiej kopalni węgla Bogdanka, doszło w sobotni poranek. Podczas wykonywania prac związanych z obsługą kolejki na poziomie 990 metrów zginął 36-letni górnik.
07.01.2023 10:47
Górnik, który zginął, miał ponad 10-letnie doświadczenie w pracy pod ziemią. Osierocił żonę i dwójkę dzieci. Rodzina została objęta opieką psychologa.
Na miejscu zdarzenia nadal pracuje policyjna grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora oraz przedstawiciele Okręgowego Urzędu Górniczego. Zespół ma ustalić szczegóły wypadku.
Sektor, w którym doszło rano w sobotę do wypadku, został wyłączony z pracy na czas działania śledczych. Jednak kopalnia nadal funkcjonuje.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Spółka Lubelski Węgiel Bogdanka poinformowała o tragicznym wypadku przed godziną 8, w lakonicznym komunikacie. Trwa ustalanie szczegółów tragedii.
Tragedia w kopalni Bogdanka. Górnik zginął 990 metrów pod ziemią
To drugi śmiertelny wypadek w tej kopalni w ciągu ostatnich pięciu lat. W czerwcu zeszłego roku w Bogdance czterech górników znajdujących się pod ziemią zostało przysypanych węglem. Zginął jeden z nich, 35-letni mężczyzna. Dwóch zostało rannych. Wcześniej, aż od 2017 roku, od śmierci 44-letniego górnika, który zginął tragicznie w tej samej strefie Stefanów, w której wypadek nastąpił w sobotni poranek, Bogdanka rejestrowała jedynie drobne urazy, zranienia i stłuczenia, odnoszone przez pracowników.
Bogdanka to jedna z największych kopalni w Polsce. Pochodzi z niej średnio co szósta tona polskiego węgla. W zeszłym roku wydobycie wyniosło około 8 milionów ton. Węgiel z tamtejszych wyrobisk trafia przede wszystkim do wielkich firm z branży elektroenergetycznej, między innymi do elektrowni w Kozienicach i Połańcu, oraz elektrociepłowni w Białymstoku.