Kopalnia Zofiówka nie pracuje. Z trzema górnikami wciąż nie ma kontaktu
Nie żyje dwóch z siedmiu górników, którzy zostali uwięzieni w wyniku wstrząsu w kopalni Zofiówka. Kolejni dwaj przebywają w szpitalu, a trzej wciąż są zaginieni. Rozpoczął się trzeci dzień akcji ratunkowej.
W poniedziałek, ze względu na akcję ratunkową, nie będzie prac w kopalni. O godz. 6 w pracę zaangażowanych zostało 16 zastępów ratowników. Dwaj pierwsi uratowani górnicy są w dobrym stanie, przekazali część nowych informacji dotyczących możliwej lokalizacji trzech poszukiwanych. Wszczęto śledztwo w sprawie.
Przypomnijmy, że w sobotę rano doszło do tąpnięcia w kopalni, które wywołało wstrząs w Jastrzębiu-Zdroju - najsilniejszy w historii. W momencie tąpnięcia w kopalni pracowało łącznie 250 osób, z których 11 znajdowało się w rejonie bezpośredniego zagrożenia. Czterem z nich udało się uciec, natomiast siedem pozostało pod ziemią.
Ratownikom udało się również wydobyć dwóch kolejnych górników, którzy trafili do szpitala z niegroźnymi dla życia urazami. Dwaj pracownicy kopalni wydobyci w niedzielę nie dawali oznak życia. Nie udało się ich uratować. Poszukiwania trzech, którzy wciąż pozostają pod ziemią, nie są łatwe.
Niestety, w niedzielę doszło do wtórnego wstrząsu. Spowodował on wzrost stężenia metanu i minimalnie spowolnił akcję ratowniczą.
Wiadomość dla żony
Przy ciele jednego z górników znaleziono karteczkę z wiadomością do żony - poinformował prezes JSW Daniel Ozon. Korespondencję odkryli ratownicy, którzy odnaleźli mężczyznę w niedzielę. Nie dawał oznak życia. Przeniesiono go do podziemnego punktu pomocy, gdzie lekarz stwierdził zgon. Jego ciało zostało zidentyfikowane przez pracowników kopalni oraz osobę z rodziny.
W niedzielę na miejscu zdarzenia pojawił się prezydent Andrzej Duda. - Widać, że to są twardzi faceci - powiedział o dwóch górnikach, przebywających w szpitalu.
Źródło: WP/"Dziennik Zachodni"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl