Tragedia w Kielcach - ciała dwojga dzieci w mieszkaniu i ranna matka. Prokuratura: prawdopodobnie samobójstwo rozszerzone
Dzieci, których ciała znaleziono w wtorek na jednym z kieleckich osiedli, miały rany kłute - dowiedziała się Wirtualna Polska w prokuraturze. Ich matka ma rany na szyi, w stanie ciężkim przebywa w szpitalu. Najbardziej prawdopodobna wersją zdarzeń jest samobójstwo rozszerzone.
01.02.2017 | aktual.: 01.02.2017 16:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Do tragedii doszło we wtorek po południu przy ulicy Daszyńskiego w Kielcach. W mieszkaniu były 15-letnia córka, 5-letni syn i ich matka. Mieszkanie było zamknięte od wewnątrz.
44-letni ojciec dzieci wraz z innym mężczyzną zdołali dostać się do środka. Znaleźli tam ciała jego dzieci oraz 41-letnią żonę mężczyzny, która była w ciężkim stanie.
- Tragedia rozegrała się między osobami, które znajdowały się w mieszkaniu. Najbardziej prawdopodobną wersją zdarzeń jest samobójstwo rozszerzone. Oczywiście nie oznacza to wykluczenia innych możliwych wersji. Mężczyzna został przesłuchany we wtorek, jest pod opieką policyjnego psychologa. Stan kobiety, która przebywa w szpitalu, jest ciężki, ale stabilny. Obecnie nie można jej przesłuchać - powiedział WP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz.
Dziś ma być przeprowadzona sekcja zwłok dzieci. Jutro poznamy wstępną przyczynę śmierci.
Z informacji, którymi do tej pory dysponuje prokuratura, nie było sygnałów, świadczących o przemocy w rodzinie. Śledczy jednak cały czas robią wywiad i badają sytuację tej rodziny. Policjanci zabezpieczyli też zapis z kamer osiedlowego monitoringu.
Wiadomo, że małżeństwo z dziećmi przeprowadziło się do Kielc kilka lat temu ze względu na pracę.