Tragedia w Chorwacji. Na miejscu wypadku wciąż leżą rzeczy ofiar
Na miejscu wypadku polskiego autobusu, którym do Medjugorie jechała grupa pielgrzymów, wciąż widać ślady tragedii. Pomiędzy fragmentami karoserii i potłuczonego szkła można znaleźć rzeczy osobiste ofiar wypadku: różaniec czy pudełko z wizerunkiem Matki Boskiej.
Na skraju wiaduktu przy autostradzie A4, gdzie doszło w sobotę do tragicznego wypadku polskiego autobusu z pielgrzymami, płoną znicze. Leży wiązanka biało-czerwonych róż. Pod wiaduktem, gdzie runął autobus, wciąż można znaleźć rzeczy osobiste ofiar katastrofy - informuje "Super Express" na swojej stronie internetowej.
- W okolicy leży mnóstwo przedmiotów, z którymi podróżowali pielgrzymi. To między innymi modlitewniki i różańce - relacjonują wysłannicy "SE". Leży tam też pudełeczko z wizerunkiem Matki Boskiej.
Do wypadku polskiego autokaru doszło w sobotę nad ranem na autostradzie A4 na północ od stolicy Chorwacji Zagrzebia. Jadący w kierunku Zagrzebia autobus zjechał z drogi i wpadł do rowu przy autostradzie.
W wypadku zginęło 12 osób, a 32 zostały ranne. Wszystkie ofiary wypadku to polscy obywatele, którzy pielgrzymowali do Medjugorje.
W środę do Polski mogą wrócić kolejne ofiary wypadku
Spośród 32 osób rannych, które przewiezione zostały do pięciu chorwackich szpitali, cztery osoby powróciły w nocy z soboty na niedzielę do kraju - samolotem wraz z rządową delegacją i ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim na czele.
Jak poinformował w niedzielę po południu dr Artur Zaczyński, zastępca dyrektora ds. Medycznych Centralnego Szpitala Klinicznego MSWiA w Warszawie, cztery osoby ranne w wypadku w Chorwacji opuściły już Centralny Szpital Kliniczny MSWiA.
- Jesteśmy w ciągłym kontakcie ze szpitalami, w których przebywają nasi pielgrzymi, nasi rodacy. Kilka osób jest w stanie ciężkim, to są osoby, które także wymagają oddechu wspomaganego, czyli są osobami podłączonymi do respiratora. To są urazy najczęściej wielonarządowe, to są złamania kończyn, złamania kręgosłupa na różnych poziomach, zaczynając od kręgosłupa szyjnego, kończąc na kręgosłupie lędźwiowym. To są pacjenci, którzy wymagali doraźnych zabiegów operacyjnych. Były to zabiegi, które tamowały krwawienia wewnętrzne, to były urazy śledziony - mówił w poniedziałek rano w TVP o stanie zdrowia ofiar wypadku wiceminister zdrowia Waldemar Kraska.
Wiceminister zapowiedział także, że prawdopodobnie w tym tygodniu, być może nawet w środę, do Polski przewiezionych zostanie 10 osób lżej rannych w wypadku polskiego autokaru w Chorwacji.
Źródło: se.pl, PAP
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski