Tragedia w Chinach. Nie żyje kilkadziesiąt osób
Co najmniej 36 osób poniosło śmierć, a dwie zostały ranne w pożarze fabryki w mieście Anyang, w prowincji Henan w środkowej części Chin - poinformowały we wtorek chińskie media państwowe. Los dwóch osób pozostaje nieznany.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ.
Według chińskich mediów pożar wybuchł w poniedziałek po południu, czasu lokalnego, w zakładach Kaixinda Trading Co. Ltd., w przemysłowej dzielnicy Wenfeng.
W walce z żywiołem uczestniczyły 63 pojazdy gaśnicze. Pożar udało się opanować dopiero późnym wieczorem.
Jak donosi agencja Reutera, na miejscu zginęło co najmniej 36 osób, dwie zostały ranne. Dwie kolejne osoby uznaje się za zaginione. Według oświadczenia rządu na miejscu byli psychologowie rodzin ofiar.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Lokalne władze poinformowały, że wszczęto dochodzenia w celu ustalenia przyczyn wybuchu pożaru. Nie podano bliższych szczegółów.
Wypadki przemysłowe są w Chinach dość częste, co spowodowane jest m. in. nieprzestrzeganiem zasad bezpieczeństwa pracy. Do największej tego rodzaju tragedii doszło w 2015 r. w rezultacie gigantycznej eksplozji w magazynie produktów chemicznych w portowym mieście Tianjin. Zginęło wówczas 165 osób.
Źródło: PAP/Reuters
Czytaj także: Dwie ofiary wypadku na A4. Wśród nich dziecko