Tragedia pod Toruniem. 2-latek nie żyje, 3-latek walczy o życie
Do tragedii doszło w miejscowości Steklin niedaleko Torunia. Pijana matka wiozła samochodem swoje dzieci. Miała wypadek i jej auto dachowało. Niestety młodsze z dzieci zmarło. Starsze walczy o życie.
Do wypadku doszło w czwartek późnym wieczorem. Jak relacjonuje policja, koło godz. 22.00 w miejscowości Steklin niedaleko Torunia patrol z Komisariatu Policji w Dobrzejewicach zauważył volkswagena polo. Policjantów zaniepokoiło zachowanie kierowcy, który włączał i wyłączał światła mijania, a następnie zaczął jechać od prawej do lewej strony jezdni. Auto miało zaparowaną tylną szybę.
Policjanci dali kierowcy sygnały do zatrzymania, zarówno dźwiękowe jak i świetlne. Kierowca zamiast się zatrzymać przyspieszył i zaczął oddalać się z bardzo dużą prędkością. Po przejechaniu kilkunastu kilometrów auto wypadło z drogi i dachowało.
Jak się okazało pojazdem kierowała 25 letnia kobieta. Wraz z nią vw jechała dwójka jej dzieci w wieku 2 i 3 lata. Policjanci od razu przystąpili do udzielania pomocy poszkodowanym. Jeszcze przed przyjazdem karetki wyciągali z samochodu dzieci. Na miejscu pracowali również strażacy, którzy wyciągnęli kobietę.
Zaraz po zdarzeniu karetki pogotowia zabrały wszystkich troje do toruńskich szpitali. Pomimo usilnych starań lekarzy 2 letniego chłopca nie udało się uratować. Dziecko zmarło.
Z zebranych przez policjantów informacji wynika, że kobieta nigdy nie posiadała uprawnień do kierowania, a w chwili wypadku była pod działaniem alkoholu oraz prawdopodobnie narkotyków. Miała ponad promil alkoholu w organizmie. Podczas przeszukania w jej torebce policjanci odnaleźli woreczek z białym proszkiem, który będzie sprawdzany w policyjnym laboratorium.
Zobacz także: W Polsce są elektrownie groźniejsze od Czarnobyla
Zobacz aktualne wiadomości na WIADOMOSCI.WP.PL.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl