Tragedia nad morzem. Mężczyzna zniknął pod wodą
Tragiczny finał zejścia do morza w Dźwirzynie. Starszy mężczyzna, mający trudności z poruszaniem się, wszedł do wody przy falochronie. Trzymając się drewnianych pali, nagle zniknął z oczu świadków. Mimo godzinnej reanimacji, nie przeżył.
Wstrząsające wydarzenia rozegrały się dziś (15 września) około południa na plaży w Dźwirzynie w województwie zachodniopomorskim. Jak informuje miastokolobrzeg.pl, starszy mężczyzna, który miał trudności z poruszaniem się, trzymając się pali falochronu, wchodził do morza. W pewnym momencie zniknął pod wodą.
Chwile później, świadkowie zauważyli unoszące się na powierzchni wody ciało mężczyzny. Natychmiast podjęto próby wyciągnięcia go na brzeg. Pomimo szybkiej reakcji i pojawienia się ratowników na miejscu, podjęta reanimacja, która trwała godzinę nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Lekarz stwierdził zgon.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tragedia nad morzem. Mężczyzna zniknął pod wodą
Sierż. szt. Karolina Seemann, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kołobrzegu w rozmowie z gk24.pl przekazała: "Otrzymaliśmy informację od świadka, który był w tym czasie na plaży, iż mężczyzna wszedł do wody, a po pewnym czasie został przykryty falą."
- Szybko wezwano służby ratownicze i wyłowiono go z wody. Niestety, mimo przeprowadzonej akcji reanimacyjnej mężczyzna zmarł - dodała.
Media informują, że mężczyzna miał około 75 lat, a pod wodą mógł przebywać nawet 20 minut.
Aktualnie trwa wyjaśnianie okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Policja pod nadzorem prokuratora bada przyczyny oraz okoliczności tragedii. Co ważne, prokurator zdecydował, że nie zostaną przeprowadzone badania sekcyjne.