Tragedia na poligonie na Śląsku. Dowódca jednostki przeniesiony
Pułkownik Bogusław Marek, dowódca 5. Pułku Chemicznego w Tarnowskich Górach, którego żołnierze zginęli w poniedziałek na poligonie podczas ćwiczeń z trotylem, stracił stanowisko - ustaliła Wirtualna Polska. Wcześniej wydał oświadczenie, w którym mówił o szczegółach tragedii.
29.03.2024 13:09
- Śmierć poniósł żołnierz w stopniu szeregowego oraz jego przełożony, dowódca w stopniu starszego kaprala, który nadzorował czynności żołnierza - powiedział w oświadczeniu nagranym dla Polskiego Radia Katowice płk Bogusław Marek. Zmarli żołnierze mieli po 36 lat.
Do tragedii doszło podczas szkolenia inżynieryjno-saperskiego jednego z pododdziałów 5. Pułku Chemicznego w Tarnowskich Górach z użyciem materiałów wybuchowych i środków zapalających. Pułkownik Marek opisał je jako "szkolenia cykliczne", które "przechodzą wszyscy żołnierze". Szkolenie odbywało się w miejscowości Solarnia.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Wypadek był spowodowany nieplanowaną i przedwczesną detonacją ładunku wybuchowego, co uniemożliwiło odejście na bezpieczną odległość przez ćwiczących żołnierzy po odpaleniu lontu prochowego - opisał płk Marek.
WP: płk Marek przeniesiony do Warszawy
Jak dowiedziała się Wirtualna Polska, płk Bogusław Marek, który w kwietniu 2022 roku został dowódcą 5. Pułku Chemicznego w Tarnowskich Górach, przestał tę funkcję pełnić wczoraj wieczorem (28 marca 2024 roku).
- Pan płk Bogusław Marek nie jest już dowódcą. Został wyznaczony do pełnienia innych obowiązków w Warszawie. Został przeniesiony do Dowództwa Generalnego - powiedział Wirtualnej Polsce major Arkadiusz Kustra, oficer prasowy 5. Pułku Chemicznego w Tarnowskich Górach.
Informacje tę potwierdziliśmy w Warszawie. - Od dziś płk Bogusław Marek został skierowany do wykonywania obowiązków w Dowództwie Generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych - potwierdził ppłk Marek Pawlak, rzecznik prasowy Dowódcy Generalnego RSZ. O powodach tych zmian nie mówi. - To decyzja dyrektora departamentu kadr - dodał.
Zobacz także
Gen. Kukuła: będą zdecydowane reakcje
Przypomnijmy, że tuż po tragedii na Śląsku głos zabrał szef Sztabu Generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła. - Aktualnie koncentrujemy się na dwóch liniach. Pierwsza linia to pomoc rodzinie, wsparcie psychologiczne, zabezpieczenie ich funkcjonowania w tych najtrudniejszych chwilach. Druga jest związana z wyjaśnieniem tej sytuacji, sprawdzeniem, czy mogliśmy zrobić coś, aby wyeliminować ryzyko - mówił gen. Kukuła cytowany przez PAP.
Pytany, czy możliwe są konsekwencje personalne odpowiedział, że zawsze są one możliwe. - Jeśli to jest skutek czyichś zaniedbań, no to niestety będą zdecydowane reakcje z naszej strony - dodał gen. Wiesław Kukuła.
Okoliczności zdarzenia z ubiegłego poniedziałku, do której doszło na terenie ośrodka szkolenia w miejscowości Solarnia, kilka kilometrów od Lublińca, wyjaśniane są przez oficerów dochodzeniowych z Oddziału Żandarmerii Wojskowej z Krakowa pod nadzorem tamtejszej Prokuratury Okręgowej.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: pawel.pawlik@grupawp.pl