Tragedia na poligonie, nie żyją dwie osoby. "Ci żołnierze nie służyli w wojskach specjalnych"
Jak wynika z informacji Wirtualnej Polski, do tragedii na poligonie pod Lublińcem w woj. śląskim doszło podczas szkolenia wojskowego. - Nie byli to żołnierze Jednostki Wojskowej Komandosów - mówi Wirtualnej Polsce mjr Karolina Oleszczyk-Kopertowska, rzeczniczka prasowa Garnizonu w Lublińcu.
25.03.2024 | aktual.: 25.03.2024 14:24
Dwie osoby zmarły na skutek obrażeń, które odniosły podczas wysadzania trotylu. Do tragicznego wypadku doszło na Śląsku podczas ćwiczeń na poligonie - podało w poniedziałek Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach.
- To jest obiekt zamknięty, wojskowy. Ofiary to żołnierze - powiedział WP jeden z mieszkańców wsi Solarnia, kilka kilometrów od Lublińca, gdzie doszło do tragedii. Te informacje potwierdziliśmy w lublinieckiej jednostce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Szkolenie nie było prowadzone przez naszych żołnierzy"
- Nie byli to żołnierze Jednostki Wojskowej Komandosów, ci żołnierze nie służyli w wojskach specjalnych. Nie znam szczegółów, to szkolenie nie było prowadzone przez naszych żołnierzy - mówi Wirtualnej Polsce mjr Karolina Oleszczyk-Kopertowska, rzeczniczka prasowa Garnizonu w Lublińcu.
- Samochody wojskowe jeżdżą u nas bez przerwy, ludzie się do tego przyzwyczaili - relacjonuje WP Andrzej Sprycha, radny z miejscowości Solarnia w gminie Pawonków.
- Wybuchu nie było słychać przy zabudowaniach, bo to było w lesie, na terenie leśnictwa Solarnia, gdzie lata temu była wielka rosyjska jednostka wojskowa. Leciał śmigłowiec pogotowia na poligon, ale prawdopodobnie go zawrócili. Stała się straszna tragedia - dodaje.
Jak potwierdziliśmy w Wojewódzkim Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach, informacje o zdarzeniu napłynęły ok. godz. 10:50. Działania na poligonie zabezpieczał zastęp z samochodem gaśniczym ze zbiornikiem na wodę z jednostki wojskowej w Lublińcu oraz dwie karetki wojskowe bez lekarza. Po przybyciu na miejsce zespołu ratowniczego z lekarzem stwierdzono zgon dwóch osób.
Paweł Pawlik, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz: pawel.pawlik@grupawp.pl