TPN przypomina: pies w Tatrach nie jest mile widziany
Ostatni incydent, kiedy w rejonie Rysów znaleziono błąkającego się czworonoga, to jawny przykład łamania przepisów obowiązujących w polskiej części Tatr. Pomijając już odpowiedzialność osób, które porzuciły psa skazując go prawie na pewną śmierć, doszło jeszcze do złamania obowiązującego w Tatrach zakazu. Dotyczy on wszystkich szlaków turystycznych poza doliną Chochołowską, gdzie psy można wprowadzać do wysokości schroniska.
18.06.2015 | aktual.: 18.06.2015 15:27
Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN tłumaczy, że zakaz podyktowany jest dobrem dzikich zwierząt, które żyją w Tatrach. - Psy zostawiają zapachy i odchody. W naszej kulturze się nie utarło, żeby odchody zbierać po pupilu. Może też dojść do wypadku. Znane są przypadki, kiedy pies wywąchał niedźwiedzia. Zwierzę może zareagować i to może doprowadzić do prawdziwego nieszczęścia - podkreśla Ziobrowski.
Ostatni przypadek kiedy to błąkającego się psa znaleźli turyści w rejonie Rysów nie jest niestety odosobniony. Dyrekcja TPN zapewnia, że zawsze kiedy tylko jest to możliwe, stara się poprzez straż parku pomóc w sprowadzeniu na dół takich zwierząt.
W poprzednich latach zdarzały się również przypadki zagryzienia dzikich zwierząt przez hordy luźno biegających psów, często bezpańskich. TPN w takich sytuacjach reaguje, aby wyeliminować ataki psów na zwierzęta dziko żyjące na terenie parku narodowego.