Totalizator Sportowy walczy z konkurencją
Totalizator Sportowy (TS) ma problemy. Jeszcze w 2003 r. gigant
kontrolował ponad połowę rynku hazardu, pod koniec 2006 r.
jego udział spadł poniżej jednej trzeciej - pisze "Puls Biznesu".
Kiepska pozycja Totalizatora to nie tylko efekt dynamicznego rozwoju konkurencji, ale też zachowawczości poprzedniego zarządu spółki, kierowanego przez pochodzącego z nadania SLD Mirosława Roguskiego.
Jacek Kalida, prezes Totalizatora, liczy, że wprowadzone w ostatnich miesiącach - pierwsze od lat - podwyżki stawek w dwóch najważniejszych grach: Dużym Lotku i Multi Lotku oraz nowości planowane na początek 2007 r. (mówi się m.in. o natychmiastowym podawaniu informacji o wylosowaniu szóstki w Dużym Lotku) przyniosą znaczny wzrost sprzedaży już w pierwszym półroczu 2007 - zaznacza "PB".
Szansą na odzyskanie pozycji lidera, zdaniem "Pulsu Biznesu", jest uruchomienie wideoloterii. Takie przedsięwzięcie kosztowałoby ok. 200 mln. euro. (PAP)